Krótko i na temat #1, bo czasem mniej znaczy więcej
Jeśli człowiek czyta a w dodatku czyta sporo to zupełnie normalne jest to, że raz na jakiś czas trafią się książki trochę 'słabsze' albo po prostu takie które niekoniecznie trafiają w nasz gust - takim oto sposobem powstała kolejna seria na moim blogu czyli Krótko i na temat. Pamiętajcie - nie mówię, że te książki są ZŁE! One są po prostu 'meh' - do przeczytania ale bez fajerwerków.
Już kiedyś wspominałam, że od dawna nie przeczytałam czegoś co by mi się kompletnie nie podobało, bo nabyłam bardzo przydatną umiejętność - odpuszczanie. Jeśli książka mnie nie wciąga, coś mi w niej nie leży to po prostu szukam innej bo nie lubię marnować czasu w sposób który nie sprawia mi przyjemności.
Już kiedyś wspominałam, że od dawna nie przeczytałam czegoś co by mi się kompletnie nie podobało, bo nabyłam bardzo przydatną umiejętność - odpuszczanie. Jeśli książka mnie nie wciąga, coś mi w niej nie leży to po prostu szukam innej bo nie lubię marnować czasu w sposób który nie sprawia mi przyjemności.
Nie twierdzę, że są książki 'nie zasługujące' na osobny post ale... no ale są ;)
Jako że marudzenie jest jednym z moich ulubionych zajęć a grumpy cat 😼 jest moim spirit animal to nie mogę odmówić sobie przyjemności podzielenia się z wami tym co mi się w książkach ewentualnie nie podobało
#marudzeniejestcnotą
Ogień, który ich spala - Brittainy C. Cherry
#marudzeniejestcnotą
Ogień, który ich spala - Brittainy C. Cherry
Zdecydowanie najsłabsza część serii "Żywioły". Ostrzegano mnie że tym razem historia nie jest zachwycająca więc celowo ten tom trafił w moje ręce jako ostatni mimo iż oficjalnie jest drugi w kolejności.
O ile pozostałe tomy są na prawdę dobre (w swoim gatunku) to tutaj schematy aż biją po oczach. Osobiście wychodzę z założenia, że w schematach nie ma nic złego jeśli są wykorzystane w ciekawy sposób, w końcu czasem czytamy książki i szukamy motywów które dobrze znamy i lubimy.
W tym przypadku po prostu nie wyszło, odniosłam wrażenie że autorka najzwyczajniej w świecie - nie postarała się, przez co mamy kolejną książkę o grzecznej i ułożonej dziewczynie z dobrego domu, która zakochuje się skrzywdzonemu przez życie chłopakowi z patologicznej rodziny. Dramat goni dramat a co gorsza jesteśmy w stanie przewidzieć każdy 'niespodziewany' zwrot akcji z którym mamy do czynienia.
"Ogień, który ich spala" to książka na jeden wieczór - czyta się szybko i przyjemnie ale nie uciekniemy od wrażenia że "już to kiedyś czytaliśmy".
Harry Potter. Podróż przez historię magii - J. K. Rowling
O ile pozostałe tomy są na prawdę dobre (w swoim gatunku) to tutaj schematy aż biją po oczach. Osobiście wychodzę z założenia, że w schematach nie ma nic złego jeśli są wykorzystane w ciekawy sposób, w końcu czasem czytamy książki i szukamy motywów które dobrze znamy i lubimy.
W tym przypadku po prostu nie wyszło, odniosłam wrażenie że autorka najzwyczajniej w świecie - nie postarała się, przez co mamy kolejną książkę o grzecznej i ułożonej dziewczynie z dobrego domu, która zakochuje się skrzywdzonemu przez życie chłopakowi z patologicznej rodziny. Dramat goni dramat a co gorsza jesteśmy w stanie przewidzieć każdy 'niespodziewany' zwrot akcji z którym mamy do czynienia.
"Ogień, który ich spala" to książka na jeden wieczór - czyta się szybko i przyjemnie ale nie uciekniemy od wrażenia że "już to kiedyś czytaliśmy".
Harry Potter. Podróż przez historię magii - J. K. Rowling
Tak, ja tez do końca nie wierzę że umieściłam tutaj książkę ze świata Harrego Pottera ale nawet jako psycho-fanka muszę stwierdzić że wypadło to dość słabo. Zdaję sobie sprawę z tego, że ta książka niekoniecznie miała wnieść coś nowego, jest raczej takim mini zbiorem informacji na temat magii zarówno ze świata czarodziejów jak i naszego - mugolskiego, czyli tarot, amulety i tym podobne.
Oczywiście tym co zwróci uwagę miłośników serii są autorskie rysunki Rowling, jej notatki, schematy którymi posiłkowała się podczas kreowania całego magicznego świata - za co ogromny plus.
Ale to tyle. Mnie nic więcej nie zainteresowało.
Książka przepełniona jest rewelacyjnymi ilustracjami Jima Kaya ale jako, że posiadam wszystkie ilustrowane wydania Harrego Pottera to nie byłam wybitnie podekscytowana bo już to wszystko wcześniej widziałam.
Dodatkowo książka jest napisana językiem który sugeruje, że grupą docelową są dzieci, które w dodatku nie bardzo mają pojęcia na temat Hogwartu i całego świata czarodziejów. Nie zrozumcie mnie źle... ja DOSKONALE wiem że Harry Potter jest serią skierowaną do młodszych czytelników ale można było zrobić to w takie sposób żeby ludzie którzy dorastali z tymi książkami (tym bardziej, że to wydanie jubileuszowe) nie mieli poczucia zażenowania podczas lektury.
Nie żałuję, że kupiłam tę książkę bo i tak zbieram wszystko co dotyczy Harrego ale uważam że książka została wydana jedynie w celach zarobkowych i nikt specjalnie się do niej nie przyłożył.
Mleko i miód - Rupi Kaur
Po raz kolejny doszła do wniosku, że szeroko pojęta poezja chyba nie jest dla mnie.
Zdecydowana większość zachwycała się "Mlekiem i miodem", więc postanowiłam się skusić mimo że mnóstwo osób pisało że te 'wiersze' są bardzo komercyjne i prostackie. Jako totalny laik byłam zachwycona - to coś dla mnie! Może w końcu przekonam się do poezji! Może w końcu ją zrozumiem i docenię! Nope.
Oczywiście tym co zwróci uwagę miłośników serii są autorskie rysunki Rowling, jej notatki, schematy którymi posiłkowała się podczas kreowania całego magicznego świata - za co ogromny plus.
Ale to tyle. Mnie nic więcej nie zainteresowało.
Książka przepełniona jest rewelacyjnymi ilustracjami Jima Kaya ale jako, że posiadam wszystkie ilustrowane wydania Harrego Pottera to nie byłam wybitnie podekscytowana bo już to wszystko wcześniej widziałam.
Dodatkowo książka jest napisana językiem który sugeruje, że grupą docelową są dzieci, które w dodatku nie bardzo mają pojęcia na temat Hogwartu i całego świata czarodziejów. Nie zrozumcie mnie źle... ja DOSKONALE wiem że Harry Potter jest serią skierowaną do młodszych czytelników ale można było zrobić to w takie sposób żeby ludzie którzy dorastali z tymi książkami (tym bardziej, że to wydanie jubileuszowe) nie mieli poczucia zażenowania podczas lektury.
Nie żałuję, że kupiłam tę książkę bo i tak zbieram wszystko co dotyczy Harrego ale uważam że książka została wydana jedynie w celach zarobkowych i nikt specjalnie się do niej nie przyłożył.
Mleko i miód - Rupi Kaur
Po raz kolejny doszła do wniosku, że szeroko pojęta poezja chyba nie jest dla mnie.
Zdecydowana większość zachwycała się "Mlekiem i miodem", więc postanowiłam się skusić mimo że mnóstwo osób pisało że te 'wiersze' są bardzo komercyjne i prostackie. Jako totalny laik byłam zachwycona - to coś dla mnie! Może w końcu przekonam się do poezji! Może w końcu ją zrozumiem i docenię! Nope.
Pewnie po raz kolejny miałam zbyt wygórowane oczekiwania, spodziewałam się wierszy które 'poruszą moją dusze' i 'skradną moje serce' a to co dostałam było delikatnie mówiąc - niepokojące. Ja wiem, że sztuka rządzi się swoimi prawami. Rozumiem że nie musi być łatwa, prosta i przyjemna. Nie mam problemu z czytaniem o molestowaniu, nieszczęściu, smutku i toksycznych związkach. Serio. Ale zarówno te pseudo wiersze jak i krótkie historyjki były napisane... hmm... brzydkim językiem? Skoro język może być ładny/piękny to chyba przeciwieństwem będzie brzydota prawda? Książka wydana pięknie i to jej jedyna zaleta.
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o miłości która odbiera rozum czy odrzuceniu które sprawia fizyczny ból a to wszystko napisane PRZEPIĘKNYM językiem to polecam "Tamte dni, tamte noce" Andre Acimana - to JEST sztuka.
Jakie książki ostatnio Was zawiodły?
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o miłości która odbiera rozum czy odrzuceniu które sprawia fizyczny ból a to wszystko napisane PRZEPIĘKNYM językiem to polecam "Tamte dni, tamte noce" Andre Acimana - to JEST sztuka.
Jakie książki ostatnio Was zawiodły?
Podejście do literatury to sprawa bardzo indywidualna - ile ludzi, tyle odczuć i opinii. Ostatnio zmierzyłam się z Labiryntem Duchów Zafona i mimo, że wszyscy się nim zachwalali, ja...tak nie do końca;) Napiszę o tym szerzej w kulturalnym piątku;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Ja jestem bardzo rozczarowana Zafonem... Był czas kiedy wszyscy zachwycali się "Cieniem wiatru" więc postanowiłam zobaczyć co w tej książce takiego rewelacyjnego że ludzie tak się rozpływają. Zonk. Według mnie kompletnie nic - wynudziłam się straszliwie i średnio mi się podobało. Stety-niestety ile ludzi tyle gustów :)
UsuńGenialny pomysł! Wiele jest książek, które czytam, bo muszę, a może właśnie przygotowanie zbiorczo takich książek w jednym poście byliby lepszym posunięciem ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie wpadłam na to sama - sto lat temu dopatrzyłam się podobnego rozwiązania u kogoś na blogu i stwierdziłam że to świetne rozwiązanie :)
UsuńŻadna z tych książek nie zaciekawiła mnie sobą jakoś specjalnie.
OdpowiedzUsuńŻadna strata, nie było rewelacji ;)
Usuń''Ogień, który ich spala'' to książka, o której słyszałam różne opinie. Myślę, że może kiedyś sprawdzę jak ją odbiorę. ;) Co do poezji to też jakoś nie mogę się do niej przekonać. Nie wiem, może kiedyś mi się to zmieni. :D
OdpowiedzUsuńJa chciałam dać poezji szansę, bo stwierdziłam że już chyba do tego dojrzałam... chyba jednak nie :) Chociaż jestem przekonana że akurat ta książka nie ma z poezją za wiele wspólnego.
UsuńSeria Brittainy C. Cherry mam dopiero w planach więc jeszcze trudno mi ocenić :) Harry Potter to całkiem nie moje klimaty więc również powstrzymam się od komentarza hah, a co do poezji to nie wszystkie wiersze pasują do mojej duszy i czytelniczego gustu.
OdpowiedzUsuńZostaje na dłużej i pozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Ja chciałam zrobić małe rozeznanie w poezji i może znaleźć "coś dla siebie" - ta książka na pewno nie jest tym czego szukałam :D
UsuńCherry na prawdę polecam, naturalnie jest to bardziej literatura typu guilty pleasure ale całkiem niezła ;)
Dodatki do HP jakoś do mnie nie trafiają, chociaż całą serię uwielbiam! A jeśli chodzi o "Mleko i miód" to ja bardzo lubię ten tomik :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Book Pleasure
Mi podobały sie wcześniejsze dodatki do HP, wiadomo że to nie to samo co podstawowa seria ale nie było źle - tym razem to jakiś niewypał :/
UsuńMnie ostatnio zawiodło "Consolation" :3
OdpowiedzUsuńJa po przeczytaniu opisu pierwszej części stwierdziłam: NOPE, to będzie chyba straszne. Pomijam fakt że to w ogóle nie moje klimaty, ale czasem można skusić się na jakieś guilty pleasure ale im więcej recenzji czytałam tym byłam pewniejsza że zrobiłam dobrze omijając ten tytuł ;)
UsuńPrzyznam, że nie odpuszczam czytania nawet jeśli książka mi nie leży. Po prostu wiem, że dopóki nie dobrnę do ostatniej strony, nie pozbędę się wrażenia, że może coś przeoczyłam, może czegoś w danej pozycji nie dostrzegłam. Ale rozumiem, że nie wszyscy mają ten sam "system" czytania :) Z wymienionych w poście tytułów, żadnego nie miałam w planach i widzę, że nic nie stracę, omijając je :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie odpuszczałam ale X lat temu, gdy po raz SETNY podchodziłam do "Lolity" Nabokova stwierdziłam - DOŚĆ. Szkoda mi czasu, bo wiem że jest masa rewelacyjnych książek z czytania których będę czerpać przyjemność :)
UsuńCzytałam jedną powieść Nabokova i też się męczyłam, dlatego na razie zupełnie odpuściłam sobie jego twórczość. Rozumiem twoje podejście i w sumie zazdroszczę, bo można sobie oszczędzić nerwów :)
UsuńPodróż przez historię magii doskonale się sprawdzi gdy wprowadzę corki w świat Pottera
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, to zdecydowanie pozycja kierowana głównie do najmłodszych :)
UsuńNie nabrałam ochoty, aby przeczytać te pozycje.
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, z ręką na sercu przyznaję że szału nie było ;)
UsuńCo do samej poezji to zależy co się czyta i jaka to poezja ;) Czytałam Mleko i miód - w moich oczach to koło poezji nie stało... to taki zlepek słów, jakieś skrawki pamiętnika nastolatki. Nie ma w nich głębi, jakiegoś przesłania, drugiego dna... męczący ten zbiór.
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam, bardzo ubogo to wypadło. Nie oczekiwałam niczego pompatycznego ale książka mnie zmęczyła... Teoretycznie nikt tego bezpośrednio nie nazywa wierszami (i dobrze no bo HELOŁ) ale ja nawet nie wiem jak to nazwać. Bardzo, bardzo słabe. Tak jak mówisz - pamiętnik nastolatki i to bez wybitnych zdolności literackich.
UsuńDla mnie to taki zlepek słów. Wiele szumu o nic ale furorę książka zrobiła. Może tutaj bardziej chodzi o korzenie i pochodzenie autorki, gdzie tego typu tematy raczej są tematami tabu i nie mówi się tak głośno i na co dzień (mimo iż to się dzieje) a ona się odważyła. Może to o to chodzi.
UsuńNawet jeśli jej pochodzenie odgrywa tutaj jakąkolwiek rolę to można to było napisać... ładnie? Oczywiście wiadomo - chciała sobie coś wydać to sobie wydała, niezależnie od tego czy to jest dobre czy nie ale po prostu... nie rozumiem no. Nie rozumiem jak ludzie mogą się AŻ tak zachwycać.
UsuńOpublikowało moją odpowiedź? :)
UsuńNie :(
UsuńNie czytałam ani jednej pozycji z tego zestawienia. Harry'ego polubiłam i choć kiedyś naprawdę wciągnęłam się w ten świat to teraz pozostało tylko miłe wspomnienie, a jeśli napatoczą mi się jakieś dodatki z tego uniwersum to pewnie po nie sięgnę, ale specjalnie mnie do nich nie ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńTe trzy małe książeczki są bardzo fajne - zwłaszcza "Baśnie Barda Beedle'a"! Niestety ta "Podróż przez historię magii" jest bardzo słaba, jak ktoś nie jest wielkim fanem to szczerze nie polecam.
UsuńKiedyś czytałem wszystko od deski do deski. Teraz już takiego ciśnienia nie mam, życia szkoda. Jak się nie podoba to na półkę. Akurat książek tu wymienionych nie mam w planach.
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Też keidyś zmuszałam się na siłę a teraz szkoda mi czasu. Nie wszystko musi się wszystkim podobać i to że książka jest chwalona przez 98% czytelników nie sprawia że muszę się torturować mimo że książka ewidentnie nie odpowiada ;)
UsuńZdarzają się i zawody. Ja w przeciwieństwie do Ciebie raczej staram się doczytać książkę, dać jej szansę, ale zdarzyło mi się w tamtym roku rzucić dwiema książkami w kąt, bo nie mogłam przegryźć fabuły, której chyba właściwie tam nie było. :D Także może lepiej czasem sobie naprawdę odpuścić. :)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie - szkoda czasu! Kiedyś zawsze czytałam książki do końca ale po "Lolicie" Nabokova stwierdziłam że nie ma co się męczyć, jak coś mi nie pasuje to po prostu trzeba odpuścić bo inne, rewelacyjne książki czekają! :)
UsuńJako wielka fanka Harrego Pottera najlepiej chciałabym mieć wszystko co z nim związane, jednak nauczyłam się selekcjonować co jest naprawdę warte mojej uwagi. W przypadku "Mleko i miód" mam takie same odczucia jak Ty, poezja do mnie nigdy nie trafiała. Przeczytałam kilka wyrywkowych fragmentów tej pozycji i co? Nadal do mnie nie trafiła. Mimo zachwytów wokoło postanowiłam dać sobie na luz i zrobić miejsce w biblioteczce na inną książkę wartą mojej uwagi. ;) mimo wszystko szanuję osoby, którym te wiersze przypadły do gustu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapraszam także do mnie: domiczyta.blogspot.com
Ja z tą poezją nie poddaję się tak do końca, może któregoś pięknego dnia znajdę coś dla siebie... mam nadzieję ;) Niestety "Mleko i miód" to porażka w tej kwestii, dobrze że książka chociaż porządnie wydana i ładnie wygląda to wydane pieniądze aż tak nie bolą ;)
UsuńJa rzadko odkładam ksiażki, musi już być dno dna żebym nie dała rady przeczytać :D Poza tym to nic nie czytałam z Twojej listy, a z dodatkami do Harrego Pottera to już poprzednie, te trzy o fantastycznych zwierzętach, baśnie i tej trzeciej nie pamiętam xd też dla mnie były takimi "skokami na kasę" chociaż całkiem miło się je czytało
OdpowiedzUsuńJeszcze jeśli chodzi o te trzy dodatki to jakoś rozumiałam sens ich istnienia - książki które można było znaleźć w bibliotece w Hogwarcie.. no OK. Ale to coś? Ani to dla 'starych' fanów bo nie dowiadujemy się nic nowego, dla osób które są nowe w świecie HP też nie do końca bo nie będą wiedziały o co chodzi... dziwaczny twór.
UsuńOj, przeglądałam w księgarni ,,Mleko i miód" i... nie. Te wiersze są takie... prostackie. I pretensjonalne. Garstka słów, które mają być natchnione, a są tak proste i mało wyrafinowane... głupio mówić coś w stylu ,,sama mogłabym takie napisać", bo to nie dość, że brzmi snobistycznie, to jeszcze często nie jest prawdą, bo łatwo mówić; ale naprawdę nie lubię mieć poczucia, że byłabym w stanie napisać coś podobnego i to niewielkim kosztem. Nie neguję, że ta poezja może się komuś podobać i kogoś poruszać. Nie neguję, że w tomie są jakieś perełki, w końcu przeglądałam tylko parę wierszy. Ale po tych paru utworach - skłaniam się do Twojej opinii. Nic niezwykłego. Dużo szumu, ładne opakowanie, ale w środku takie... pretensjonalne, ani odkrywcze, ani wzruszające, ani ładne, ani nic. Nie oznacza to, że nie mogą nikogo wzruszyć, bo każdego porusza co innego.
OdpowiedzUsuńI właśnie, jak dla mnie poezja przede wszystkim ma wzbudzać określone emocje i przywoływać dane obrazy - a to wszystko jest kwestią indywidualnej wrażliwości i sumy doświadczeń. Dlatego gorąco zachęcam, żebyś dalej próbowała z poezją - ja lirykę jakoś ostatnio namiętnie czytam i wieloma wierszami się zachwycam. Polecam mocno Emily Dickinson, amerykańską poetkę z XIX wieku - jej wiersze są fantastyczne, w Polsce wydane w świetnym tłumaczeniu Barańczaka. W moją wrażliwość na przykład trafiają idealnie, są subtelne, poruszające, ściskające za gardło, z jednej strony wypełnione melancholią, wrażliwością na otaczający świat, rozmyślaniami nad sobą, naturą ludzką, miłością, religią, światem, śmiercią i istnieniem, niesamowitymi obserwacjami i rozważaniami, z drugiej miejscami ironiczne, pełne gorzkiego humoru, celnych metafor i w ogóle,poQFCPQOJVFP, kocham ♥
Muszę koniecznie przeczytać ,,Tamte dni, tamte noce" w takim razie, widziałam film i byłam oczarowana, jest genialny ♥
Pozdrawiam ciepło!
Co do "Mleka i miodu" to mam DOKŁADNIE takie same odczucia jak ty, mogę się pod tym podpisać 'obiema ręcami' :) W pełni rozumiem że to się może komuś podobać bo w końcu wszystko jest dla ludzi ale z drugiej strony nie jestem w stanie pojąć moim małym rozumkiem jak to się może podobać AŻ tak i AŻ takim masom... Widocznie jeszcze za mało wiem o życiu ;)
UsuńJesteś kolejną osobą która poleca mi Emily Dickinson i pewnie się skuszę, przyznam że z chęcią zabrałabym się za jakieś wydanie dwujęzyczne bo z chęcią przeczytałabym jej wiersze w oryginale a wiadomo że różnie to bywa :)
"Tamte dni, tamte noce" to książka mojego życia, nigdy nie sądziłam że coś mnie jeszcze tak w życiu zachwyci :)
Sporo jest tych rozczarowań. Najgorsze są takie książki dobre do polowy, a potem nie wiem czy z pośpiechu, czy braku pomysłu, robią się coraz głupsze, przewidywalne, nudne...
OdpowiedzUsuńOoo tak! A moim kolejnym znienawidzonym typem książek są te co niby rozkręcają się po 200 stronach... Czyli że co? Mam się przemęczyć przez te 200 stron bo potem MOŻE będzie coś ciekawego? Nie, dziękuję.
UsuńZ ciekawości kiedyś przeczytałam kilka opinii osób, które znają się na poezji na temat zbioru "Mleko i miód". Wnioski? Podobno nie powinno się tego nazywać nawet poezją xD
OdpowiedzUsuńKomercha i najazd na hajs. Ale osobiście nie wiem i dowiadywać się nie zamierzam :D
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Ja jakimś wybitnym znawca poezji nie jestem ale miałam z nią wielokrotnie do czynienia i ta książka jest... ona jest taka przereklamowana że brak mi słów. Miałam wrażenie że czytałam pamiętnik jakiejś nastolatki która na siłę chciała być natchniona i artystyczna kompletna klapa.
UsuńPodoba mi się taka seria :D! Bo rzeczywiście, czasem nie ma się wiele do powiedzenia o danej książce i aż chce się napisać coś krótkiego!
OdpowiedzUsuńHa, a właśnie szukałam jakieś opinii o tej potterowej książeczce. Szkoda, że wyszła kiepsko ;____; bo się na nią napalałam.
"Mleko i miód" oceniłam na 4/10. To dla mnie była lekka... pseudo poezja. Prędzej mnie te wierszyki irytowały, niż się podobały, czyli podobnie jak u ciebie, ale jeżeli chodzi o "Słońce i jej kwiaty", to mi się bardzo spodobało, także... z ciekawości możesz przeczytać :D! Na pewno nie będzie tak źle, jak z "Mlekiem i miodem".
#SadisticWriter
Z bólem serca stwierdzam że ta Historia Magii jest na prawdę bardzo słaba, nie wiem po cholerę ktoś to w ogóle wydawał :/ Jeśli nie jest to coś coś musisz MIEĆ to nie polecam.
UsuńChyba najpierw poszukam jakiś fragmentów tego "Słońca i jej kwiatów" bo nie chcę znowu się wpakować, moja lista książek do kupienia jest taka długa że szkoda mi kasy na średniaki :D
uwielbiam Harryego Pottera! :D Jednak o tej książce nie wiedziałam :D A czytałam chyba większość książek gdzie jest coś z magii pottera :D
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Ona wyszła stosunkowo niedawno ale zaręczam że nie ma tam nic odkrywczego, szkoda pieniędzy :/
Usuńwszyscy tyle mówią o tej Rupi! no i HP też ostatnio wszędzie widzę :)). Muszę sie zapoznać i z ta i z tą pozycją. może będę miała inne zdanie niż ty
OdpowiedzUsuńhttp://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o "Mleku i miodzie" bo ja jestem mega zawiedziona :/
UsuńChciałabym mieć tak jak Ty, ja niestety czytam do końca.. nawet jak mi się dana książka nie spodobała, nie podoba i nudzi jak mało co to i tak czytam. Nie lubię zostawiać niedokończonych książek, taki głupi nawyk. Co do książki, która mnie kompletnie nie zaciekawiła to ksiązka Tom McCarthy "Resztki" - flaki z olejem, niekończąca się historia, która nie wie dokąd zmierza. No dla mnie dno, ale komuś może się podoba :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie potrafiłam odpuścić sobie książki która mi nie odpowiadała ale z czasem stwierdziłam że czytanie ma być dla mnie przyjemnością a nie katorgą i męczarnią ;) Nabokov i jego "Lolita" na zawsze przekonała mnie że czasu który zmarnowałam na torturowanie sie książką która mi nie idzie już nikt mi nigdy nie zwróci :D
UsuńOjjej ojej, a ja tak bardzo chciałam Mleko i miód, bo wszyscy chwalą, każdy się zachwyca ochy i achy, no i nie powiem, w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy czasem nie ma przerostu formy nad treścią. Ehh widać jedyne co jest godne polecenia to okładka. Smutne. Szkoda, że się rozczarowałaś.
OdpowiedzUsuńMoże jednak warto się skusić? Tyle osób polecało, może zaliczysz się do grona tych do których taka forma literatury będzie przemawiać :) Ja pokuszę się na przeczytanie jakiś fragmentów z jej drugiej książki bo podobno jest dużo lepsza, jak mi się spodoba to wtedy ją kupię - nigdy więcej zakupów w ciemno! :)
UsuńPo poezję na pewno nie sięgnę, chyba nigdy ;D jedyny gatunek, który skreślam już na starcie :D (no może coś jeszcze by sie znalazło takiego XD)
OdpowiedzUsuńJa zawiodłam się na "Moje szerokie tory", chciałam romansu, dostałam...wykład z historii, dużo opisów i zero romansu? xD hahah xD
Ja chyba w końcu dojrzałam do tego żeby zabrać się za poezję ale te całe "Mleko i miód" było koszmarne! Staram się nie zrażać chociaż nie jest łatwo...
UsuńCo do "Podróży przez świat magii" mam wrażenie, że wszystko co się dzieje wkoło HP ostatnio, to przesada. Chodzi mi o dodatki, " opracowania", scenariusze i co tylko . Boli i denerwuje mnie, że te wszystkie rzeczy są na tak słabym poziomie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Rupi Kaur, myślę, że nie jest to za dobry zaczynek do rozbudzania zainteresowania poezją. Więcej powiem, Lepiej ten gatunek atakować pojedynczo. Po jednym wierszu od autora, co jakiś czas, jako przerywnik. Wtedy po czasie może znajdzie się styl, który będzie odpowiadał potrzebom odbiorcy :)
Pozdrawiam
Ania- Księganna
https://www.ksieganna.com/
Już zamówiłam sobie zbiór wierszy Emily Dickonson - tyle osób mi polecało że postanowiłam się skusić. Na razie się nie poddaję i będę szukać poezji dla siebie, na pewno w końcu coś do mnie trafi :)
UsuńCo do Harrego to się zgadzam chociaż akurat scenariusz czytało mi się całkiem dobrze. Mam wrażenie że "Przeklęte dziecko" tez nie było takie koszmarne jak ludziom sę wydaje, wydaje mi się że dużo osób zapomniało że to jest scenariusz do sztuki teatralnej a nie kolejna powieść ze świata magii.
Tamte dni tamte noce mam w planach, ale Mleko i miód też. :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii na temat obu książek bo jedną z nich kocham całym sercem a drugą... no cóż, drugą już nie ;)
UsuńNauczenie się, że można przerwać czytanie książki, jeśli doprowadza nas do pasji czy po prostu nudzi, to jedna z najważniejszych lekcji dla każdego czytelnika. Szkoda tracić czas na coś, co nie przynosi nam żadnej radości i przyjemności. Ja nadal tę lekcję sobie przyswajam, idzie mi to coraz lepiej, choć czasem zdarza się, że kończę książkę i sama sobie zadaję pytanie, dlaczego ja to przeczytałam...
OdpowiedzUsuńPoezji nigdy nie lubiłam, a tej współczesnej w dużej mierze nie rozumiałam, dlatego na szczęście "Mleko i miód" mnie ominęło;)
Też czasem zdarza mi się, że męczę na siłę jakąś książkę (zazwyczaj jest to King albo Green) a potem sama nie wiem dlaczego zmarnowałam tyle czasu... No ale życie byłoby zbyt nudne gdyby wszystkie książki nas zachwycały ;)
UsuńUwielbiam takie książki z Harrym Potterem, niezależnie od tego co to jest :D Czy kolorowanki czy dalsze historie, na pewno po nią sięgnę, bo jeszcze jej nie znałam.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/oskarzyciel-domniemanie-niewinnosci.html
Ja mam podobnie, dlatego jakoś strasznie nie rozpaczam... Bardziej boli mnie to że pomysł był super, to mogła być rewelacyjna pozycja i prawdziwa gratka dla fanów. Nie tym razem ;)
Usuń