PODSUMOWANIE LUTEGO

Nie żebym chciała się chwalić ale luty był na prawdę owocnym miesiącem! :)
Dzięki temu że nie zmuszałam się kompletnie do niczego (czytelniczo bo wstawanie do pracy o 5 rano w dalszym ciągu idzie mi dość opornie) udało mi się przeczytać 15 pozycji - chociaż nie wiem czy ta liczba jest odpowiednia bo nie do końca wiem jak liczyć powieści graficzne/komiksy... ale czy to ważne?Przyznam, że jestem z siebie dość dumna i to nie ze względu na ilość przeczytanych pozycji ale na ilość napisanych recenzji (chociaż naturalnie i tak mogło być lepiej...) Do tej pory znaczna większość przeczytanych przeze mnie książek nie doczekiwała się osobnych wpisów za to w tym miesiącu wypadło to już całkiem dobrze, oby tak dalej.

Jak będziecie mogli zauważyć, luty był dla mnie miesiącem powrotu do czytania powieści graficznych. Już zdążyłam zapomnieć o tym jakie to przyjemne, więc jeśli macie mi do polecenia jakieś tytuły to zapraszam bo jestem na fali :)


Tamte dni, tamte noce - André Aciman
Recenzja na blogu: TAMTE DNI, TAMTE NOCE
Ja nie wiem czy mam w tym temacie coś jeszcze do powiedzenia. Czuję że ta książka będzie moim numerem 1 w tym roku - jestem kompletnie oczarowana. Cudowna historia, świetni bohaterowie i ten język... poezja.
Kilka dni temu miałam okazję w końcu obejrzeć ekranizację i również skradła moje serce. Zdjęcia do filmu są przepiękne, obsada wprost idealna a od muzyki nie mogę się uwolnić. Trzymam kciuki na Oskarach.

Mitologia nordycka - Neil Gaiman
Recenzja na blogu: MITOLOGIA NORDYCKA
Gaiman po raz kolejny pokazał, że czegokolwiek się nie dotknie to 'robi to dobrze'. Wydaje mi się, że kiedy dochodzicie do wniosku że chcielibyście, żeby książka była DŁUŻSZA to chyba jest coś na rzeczy, prawda? Nie pogniewałabym się gdyby Gaiman pokusił się o drugą część albo jakieś uzupełnienie tych mitów bo czuję niedosyt.

Uroczysko I - Colin Meloy
Recenzja na blogu: UROCZYSKO
Mieszanka "Baśnioboru" i "Opowieści w Narnii" z zadziorną Prudencją w roli głównej była tym czego było mi trzeba po czytelniczym zastoju który dopadł mnie w styczniu. Przygoda goni przygodę, świetnie wykreowany świat i zabawni bohaterowie którzy mimo młodego wieku nie boją się stawić czoła najniebezpieczniejszym wyzwaniom. Już wkrótce zabieram się za kolejne tomy "uroczyska".

Ostatnie dni Królika - Anna McPartlin
Recenzja na blogu: OSTATNIE DNI KRÓLIKA
Sama już nie wiem co o tej książce myślę, moim zdaniem wpada dość blado na tle innych książek (tych które czytałam naturalnie) z motywem śmierci/śmiertelnej choroby. Nie mogłam wciągnąć się w fabułę i na dobra sprawę żadnej z bohaterów jakoś specjalnie mnie nie obchodził. Książka nie jest zła, ale jak ktoś szanuje swój czas to proponuję dać sobie na wstrzymanie.

Rycerz Siedmiu Królestw - George R. R. Martin
Recenzja na blogu: RYCERZ SIEDMIU KRÓLESTW
Dobrze było wrócić do Westeros po takie długiej przerwie! Muszę przyznać, że gdyby parę lat temu ktoś powiedział mi że spodobają mi się historię o walecznych rycerzach, turniejach i zagubionych książętach to zaczęłabym się śmiać i nigdy nie przestała. Jednak Martin jest dobry w tym co robi i każda książka w której macza palce wciąga już od pierwszej strony :)

Ogień, który ich spala - Brittainy C. Cherry
Krótki wpis na blogu: OGIEŃ, KTÓRY ICH SPALA
Tym razem Brittainy się nie popisała, użyła wszystkich wyświechtanych motywów literackich które można umieścić w książce tego typu. Grzeczna dziewczynka, zbuntowany chłopak, uzależnienia, śmiertelna choroba. długo by wymieniać...

Rok 1984 - George Orwell
Wybaczcie ale nie wiem co tu napisać tak naprawdę, nie wyrobiłam się z recenzją w tym miesiącu ale mam zamiar to nadrobić bo ta ciężka była tak dziwna, ciężka i skomplikowana że muszę ją przetrawić. Na tę chwilę mogę tylko powiedzieć, że zachwytów niestety nie było.

Harry Potter i Komnata Tajemnic - J. K. Rowling
Tym razem ilustrowana wersja. Doszłam do wniosku, że książki nie mogą tak leżeć nieczytane a  jeśli chodzi o Harrego to mi nie trzeba dwa razy powtarzać - przeczytałam za jednym posiedzeniem.
Jim Kay jest mistrzem, ilustracje są rewelacyjne i bardzo umilają czas spędzony z książką. Szkoda że na "Czarę Ognia" trzeba czekać aż do przyszłego roku :(

Paper Girls I-IV - Brian K. Vaughan, Cliff Chiang
Niestety nie wiem już teraz komu dziękować ale na jednym z blogów ktoś polecał tą serię opowiadań graficznych i jestem bardzo wdzięczna! Doskonale znam "Sagę" tego autora więc z ogromną przyjemnością sięgnęłam na jego kolejne dzieło.
Akcja może odrobinę przypominać serial "Stranger things", zwłaszcza dzięki klimatowi lat 80. Pewnego poranka, czwórka dziewcząt rozwożących gazety zupełnie przypadkiem pakuje się w niezłe tarapaty znajdując w piwnicy maszynę do przenoszenia się w czasie. Przygoda goni przygodę!
BAAARDZO polecam fanom fantastyki, lekkiego sci-fi oraz oczywiście komiksów, ja wszystkie 4 tomy wciągnęłam praktycznie 'na raz', teraz pozostało mi czekanie :)

Harry Potter. Podróż przez historię magii - J. K. Rowling
Krótki wpis na blogu: PODRÓŻ PRZEZ HISTORIĘ MAGII
Nie chcę się nawet rozpisywać - gdyby nie to że uwielbiam Harrego Pottera nad życie i cieszy mnie posiadanie pierdół które dotyczą tego uniwersum to uznałabym że wyrzuciłam pieniądze w błoto.

Through the Woods - Emily Carroll
Kolejna powieść graficzna która 'przytrafiła' mi się w lutym, z czego bardzo się cieszę. Widziałam, że dość niedawno została wydana w języku polskim, więc może ktoś się skusi :)
Uprzejmie informuję że to dla tych którzy lubią się bać - ten zbiór opowiadań zakwalifikowana jest do horrorów i grozy szeroko pojętej ale ja patrzę na to z przymrużeniem oka bo mimo iż momentami na prawdę miałam ciarki na plecach to brakowało mi zakończeń tych historii. Kilka z nich na prawdę miało potencjał i byłoby rewelacyjne gdyby autorka pokusiła się na więcej stron. Wiem że czasem niedopowiedzenia czy urwanie zdania w połowie mogą budować napięcie i generować strach ALE mogło być ciut lepiej. Mimo drobnych minusów polecam Wam "Through the Woods" bo grafiki są świetne, dodatkowo ja do najstrachliwszych osób na świecie nie należę a powiedziałabym nawet że dość ciężko mnie wystraszyć - tutaj się udało.

Mleko i miód - Rupi Kaur
Krótki wpis na blogu: MLEKO I MIÓD
Nope, nope, nope. Jakby ktoś nie ogarnął za pierwszy razem to jeszcze NOPE.
Pozycja kompletnie nie dla mnie. Nie wiem co to jest za gatunek tak na prawdę bo umówmy się - koło poezji to nawet nie leżało. Trochę za prostacko, trochę za ordynarnie.


Jak może zauważyliście - w tym miesiącu nie było klasyka. Nie wiedziałam czy "Rok 1984" zalicza się do tego gatunku ale wydaje mi się że nie, więc nie będę go tam wciskać na siłę. Szkoda że zawaliłam wyzwanie już w drugim miesiącu ale mam nadzieję że w marcu się odkuję :)

96 komentarzy:

  1. Moja droga, Rok 1984 to jest klasyka. :) I pamiętaj, że wyzwanie ma motywować, a nie dołować jak coś nie wyjdzie. Wynik masz świetny, ja przeczytałam całe 5 książek. W tym też Mitologię Nordycką, którą słuchałam w audiobooku. Strasznie fajne to było, miałam przed oczami aktorów z Marvela i to tak bardzo do nich pasowało. :D
    Powieści graficznych nie czytam, mogę polecić tylko jakieś mangi. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie poszło tak źle! W takim razie jak napiszę coś o "Roku 1984" to podrzucam link :) Myślę że w marcu już będzie trochę lepiej z czytaniem, rozkręciłam się w lutym.
      Z chęcią zabiorę się za jakieś szałowe mangi! :)

      Usuń
  2. Moja droga osiągnęłaś naprawdę dobry wynik.Z zaprezentowanych przez Ciebie książek, czytałam tylko Ostatnie dni królika i bardzo mi się podobała. Była to moja pierwsza książka tej autorki i mam nadzieję wkrótce przeczytać kolejne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ale mi nie podpasowały te "Ostatnie dni królika" :( Ale może skusze się na inną książkę tej autorki, w końcu nie wszystko musi się wszystkim podobać :)

      Usuń
  3. Jej, naprawdę przepiękny stos i świetny wynik ;) Sama bardzo chciałabym przeczytać Tamte dni, tamte noce - jak na razie mam za sobą jedynie kilka rozdziałów w języku angielskim i nie ukrywam, że jestem oczarowana. Mleko i miód to dość specyficzna pozycja w pięknym wydaniu, sama również nie byłam bardzo zachwycona. Niektóre fragmenty mi się spodobały, acz w skali całości było ich za mało. Rok 1984 to klasyka i chciałabym w końcu ją przeczytać, zdecydowanie odwlekam to od zbyt dawna.
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tamte dni, tamte noce" powoli staje się miłością mojego życia, bardzo dawno - jeśli nie NIGDY nie byłam tak oczarowana książką <3 Prędzej czy później na pewno skusze się na anglojęzyczne wydanie.
      "Mleko i miód" baaardzo mnie rozczarowało, spodziewałam się czegoś na prawdę fajnego no ale... nie wszystko musi się wszystkim podobać ;)

      Usuń
  4. Rok 1984 jest na mojej liście w tym roku. Świetny wynik. Bardzo bym chciała też przeczytać "Ostatnie dni królika". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do "Roku 1984" podchodziłam jakieś 4 razy - a to nie mogłam się wkręcić, a to nie miałam ochoty na taki gatunek, a to znowu coś innego... Musze przyznać że pierwszą połowę trochę zmęczyłam ale później było już całkiem ciekawie :)

      Usuń
  5. Czytałam tylko Rok 1984. Zaciekawiłaś mnie książką "Tamte dni, tamte noce", rozejrzę się za nią:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba, że w podsumowaniu podajesz króciutkie opisy książek. Tak jak ludzie robią - tylko tytuły - to trzeba wszystkiego samemu szukać ;). Generalnie namówiłaś mnie na lekturę André Acimana. Już sobie kupiłam i czeka na półeczce :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że spodoba Ci się tak samo jak mnie, bo wiem że ludzie podzielili się na tych zakochanych albo na tych oburzonych. Liczę że nie wydałaś przez mnie pieniędzy w błoto :D

      Usuń
    2. E tam, z tej tematyki już co nieco czytałam. Na oburzenie, to by sobie musieli sporo zapracować :D.

      Usuń
  7. Same perełki tu widzę *.* Na każdą z powyższych książek mam ochotę :D Najbardziej jednak na "Tamte dni, tamte noce".
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam całym sercem, mój numer jeden w tym roku - nie sądzę żeby coś ją przebiło :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Na pewno przeczytałaś masę innych świetnych książek :) A u mnie z nowościami to rożnie bywa, może dlatego tak dziwnie to wypada :)

      Usuń
  9. Widzę, że udało Ci się przeczytać dużo ciekawych pozycji. Części nie znam, więc przejrzę Twoje recenzje - chociażby "Uroczyska"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się tego uzbierało chociaż kompletnie nie spodziewałam się że uda mi sie tyle przeczytać :)

      Usuń
  10. Gratuluję świetnego wyniku. :) Też nie czytałam żadnej z wymienionych książek, ale niedługo zabiorę się za ''Harry'ego Pottera'', bo sama nie wiem czemu jeszcze nie przeczytałam tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo nie! To koniecznie trzeba nadrobić! Mam nadzieję że Ci się spodoba :)

      Usuń
  11. "Rok 1984" oraz "Ostatnie dni Królika" to moje MUST READ. Zaczytanego marca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie! :)
      Jestem trochę zawiedziona tym "Rokiem 1984", tyle się nasłuchałam jaka to rewelacyjna książka... trochę 'meh'.

      Usuń
  12. Ładny wynik i jest też coś z klasyki :) Gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakimś cudem się udało, chociaż nie miałam pojęcia że "Tok 1984" można zaliczyć do klasyki :)

      Usuń
    2. Wydawało mi się, ze tak... w końcu autor ;)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Dziękuuuję :) Jakimś cudem mi się udało, teraz tylko utrzymać takie tempo przez kolejne miesiące ;)

      Usuń
  14. 15 pozycji? Ja nie czytałam w lutym nic, ale za 4 dni jak skończę zmianę w pracy wezmę się za dokończenie 3 książki Piotra C. "brud" a potem już te, o którym wspomniałam u siebie we wpisie. Z tych Twoich osiągnięć przeczytałabym wszystkie (oprócz harrego :D), a najbardziej "tamte dni, tamte noce" ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa jak Ci się ten cały Piotr C. spodoba bo tak na prawdę słyszałam wyłącznie negatywne opinię :/

      Usuń
    2. Jestem na początku, ale zamierzam dzisiaj do niej przysiąść. Co prawda nie wiem czy skonczę ją od razu czy zostawie na 'później' ale dam znać jak książka. Póki co jestem na średnim poziomie :P

      Usuń
  15. 1984 to jedna z moich ulubionych książek. Myślę że po przetrawieniu również ją docenisz:)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem odrobinę zawiedziona bo spodziewałam się arcydzieła, wszyscy rozpływali się nad "Rokiem 1984" a ja trochę przemęczyłam się przez pierwszą połowę książki. Zobaczymy c z tego wyjdzie :)

      Usuń
  16. A ja uwielbiam "Ostatnie dni królika", bardzo ciepło wspominam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oczekiwałam trochę więcej tym bardziej że kupiłam tę książkę bo ludzie się tak nad nią rozpływali, jaka to ona wzruszająca, jaka piękna... chyba nie moje klimaty ;)

      Usuń
  17. Wowowow! 15 pozycji w tak krótkim miesiącu, gratki! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, tylko 2 dni krótszy to w końcu nie tak dużo :) Ale sama jestem zdziwiona że tyle mi się pozycji uzbierało :)

      Usuń
  18. Ciekawy stosik. Ja z Twojej listy przeczytałam tylko Harrego Pottera :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz piękny stosik, normalnie wynik imponujący! Tylko pogratulować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuuę bardzo, nawet nie wiem kiedy style się tego uzbierało :)

      Usuń
  20. Wow! Elektryzujący stos, a nie stosik! "Mitologia nordycka" - marzę, "Uroczysko" - nie znałam, ale po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że absolutnie muszę przeczytać, "Ostatnie dni królika" - tak! Tak jak ubóstwiam "Grę o tron" tak pozostałe książki pióra Martina jakoś mnie nie wciągają. Niestety "Rycerz siedmiu królestw" choć jest z nich najlepszy, to wciąż głównemu wątkowi czyli "Grze o tron" moim zdaniem nie dorównuje. Harry Potter <3 i tyle w temacie. Natomiast Rupi Kaur wzbudziła we mnie te same emocje i przerwałam po kilku stronach. Po prostu NIE. I nie potrafię wyjaśnić precyzyjnie, bo na poezji znam się naprawdę mało (choć mam nieprzemożne wrażenie, że książka pani Kaur poezją nie jest), ale po prostu nie trafia to do mnie, wydaje mi się sztuczne, nadmuchane i pod publikę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam co do "Mleka i miodu", nie jestem w stanie zrozumieć co wzbudzam w ludziach aż taki zachwyt... Nie rozumiem no.
      "Gra o tron" jest jedyna w swoim rodzaju i masz rację że te inne 'dodatki' to już nie to samo ale trzeba się jakoś posiłkować czekając na "Wichry Zimy" ;) Nie czytałam również serii "Dzikie karty" - jestem bardzo ciekaw jaak to wypadło.

      Usuń
  21. Świetny wynik, gratuluję :)
    Z Twojej listy przeczytałem jedynie "Rok 1984" i byłem pod spory wrażeniem tej książki. Na pewno sięgnę po "Rycerza Siedmiu Królestw", do czego zachęciłaś mnie swoją recenzją. Reszta chyba poza moim radarem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rycerz jest super, skoro i tak czekamy na "Wichry Zimy" to Martin mógłby chociaż pokusić się na kolejną książkę tego typu :)

      Usuń
  22. Przeczytałaś naprawdę dobre książka, choć z twoją opinią dla "mleko i miód" nie do końca się zgadzam :) w jakimś stopniu ma to swój urok
    "Mitologi Nordycka" już za mną i bardzo się cieszę, że ją przeczytałam. A wynik świetny :)

    https://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luty był całkiem dobrym miesiącem pod względem książek :)
      Niestety ale "Mleko i miód" kompletnie do mnie nie trafiło, miałam wrażenie że czytam pamiętnik jakiejś nastolatki.

      Usuń
  23. No i pięknie! U mnie 18 książek, nie wiem jakim cudem, ale to chyba posesyjna potrzeba przeczytania czegoś co nie jest materiałoznawstwem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to poszalałaś! :O
      Ale w pełni rozumiem - po sesji czyta się wszystko co wpadnie w ręce :D

      Usuń
  24. Nic z tego nie znam, ale przeczytałabym mleko i miód, bo ostatnio cytat mi się rzucił w oczy z tej pozycji :)
    Obserwuję i będę wpadać częściej :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)
      U mnie "Mleko i miód" kompletnie się nie sprawdziło ale będę dalej szukać poezji dla siebie :)

      Usuń
  25. "Tamte dni, tamte noce" również są moim numerem 1 w tym roku ;)
    Gratuluję i zazdroszczę wyniku, ja miałam bardzo ambitne plany na luty, ale wolne mnie rozleniwiło i nic z tego nie wyszło ;)
    "Paper Girls" od jakiegoś czasu są na mojej liście do przeczytania, i z każdą zasłyszaną opinią mam coraz większą ochotę po nie sięgnąć, może w marcu się uda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "paper girls" są super, koniecznie się skuś jak tylko będziesz miała czas :)
      "Tamte dni, tamte noce" są miłością mojego życia, coś czuję że jeszcze w marcu przeczytam tę książkę ponownie <3

      Usuń
  26. Super wynik! :)
    Z tych książek znam niestety tylko "Ostatnie dni Królika", które były piękne *-*
    Zaczytanego marca :d

    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo, tyle się naczytałam w lutym że teraz znowu mi się nie chcę ;)

      Usuń
  28. Uwielbiam takie podsumowanie, szczególnie wtedy, kiedy książki są dobre, a te wydają się być na wysokim poziomie. Mam na półce ,,Tamte dni, tamte noce" jest to kolejna książka za jaką zamierzam się zabrać.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/seryjne-zabojczynie-tori-telefer.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodobają bo ja jestem kompletnie zakochana *.*

      Usuń
  29. Gratuluję wyniku :) u mnie najlepszą książką przeczytaną w lutym była "Dziewczyny chcą się zabawić" :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekam na recenzję Orwella. To książka od której zaczęła się rodzić we mnie miłość do literatury pięknej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dość opornie to szło, z jednej strony rozumiem czemu ludzie się tak zachwycają a z drugiej strony wiem że nie jest to czymś co zachwyci akurat mnie.

      Usuń
  31. Orwella też chcę przeczytać ;) i gratuluję aż 15 książek! U mnie było tylko 8, ale to i tak całkiem dobry wynik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że dobry! Ile by się nie przeczytało to jest dobrze :)

      Usuń
  32. "Mitologia Nordycka" <33

    Świetny wynik :) luty był króciutki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaiman nigdy nie zawodzi, w tym miesiącu tez mam zamiar po niego sięgnąć :)

      Usuń
  33. Bardzo konkretny stosik :) Gratuluję. Ja mam troszkę mniej. Mam w planach przeczytać Orwella i Martina. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam! :)
      Co do Orwella mam bardzo mieszane uczucia, to chyba niekoniecznie moje klimaty.

      Usuń
  34. W sumie to jak tak bardzo ci się Mleko i miód nie podobało... Ja mam ten tomik w planach. Zobaczymy, czy podzielę Twoje zdanie. :) A tak w ogóle, to gratuluje wyniku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jestem bardzo ciekawa bo dla mnie to była straszliwa klapa... nieporozumienie wręcz :D

      Usuń
  35. Wow, super wynik :) Ja tylu książek nie przeczytałam od początku roku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy czyta tyle na ile mu czas pozwala ;) Nie ma złych wyników!

      Usuń
  36. Jesteś prawdziwą influencerką, bo przez Ciebie czytam już drugą książkę z Twoich pozycji z lutego! :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Gratuluję wyniku i życzę jeszcze bardziej zaczytanego marca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję :)
      Na razie z czytaniem nie jest źle ale coś nie idzie mi pisanie recenzji...

      Usuń
  38. Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa czy przypadnie Ci do gustu... mi chyba niekoniecznie.

      Usuń
  39. Gratuluję wyniku (15!) - u mnie taki jest nie do osiągnięcia ;) (maksymalnie 6).
    Nie czytałam żadnej z książek z Twojego podsumowania ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przy dobrej organizacji (i dobrych książkach!) standardem jest 10-12 książek ale ostatnio miałam więcej czasu :)

      Usuń
  40. Ło cie florek, co za wynik! Piętnaście książek to piętnaście książek, komiksy się liczą i tyle (patrzy na stosy mang i zastanawia się, dlaczego ich nie wrzuciła w swoje podsumowanie...)!

    A i stosik ładny, zwłaszcza grzbietowo;P Szkoda, że nie każda pozycja przypadła Ci do gustu, ale z drugiej strony jakby się wszystko lubiło, to byłoby nudno.

    Bardzo mnie kusi ilustrowany Harry Potter, ale wolę uzbierać trochę więcej pieniędzy i kupić wersję angielską, bo od trzeciego tomu przygody młodego czarodzieja poznawałam właśnie w tym języku. Natomiast zgadzam się w stu procentach, książki nie mogą być nieprzeczytane za długo, a już Harry Potter zwłaszcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas obiecuje sobie, że któregoś razu przeczytam Harrego po angielsku i jakoś mi nie idzie :/ W tym celu zakupiłam nawet moją ulubioną część (Książę Półkrwi) w oryginale i tak sobie grzecznie leży i się kurzy... Pewnego dnia ;)

      Usuń
  41. Wow, piękny wynik. Niestety, dla mnie luty w ogóle nie był owocny, bo tylko trzy książki skreśliłam z mojej listy. Nadrobiłaś za mnie :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moimi listami to tez różnie bywa... zazwyczaj słabo :D Ale spokooojnie, mamy jeszcze czas - rok dopiero się zaczął :)

      Usuń
  42. Z podsumowań zrezygnowałam, bo dopiero wracam do świata czytelniczego, więc nie miałabym za bardzo co podsumowywać, ale dobrze, że Tobie się udało przeczytać tyle książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne że wracasz i ważne że czytasz - podsumowania to sprawa drugorzędna :)

      Usuń
  43. Odpowiedzi
    1. Lenistwo w połączeniu z brakiem czasu jest okropne! Ale już wracam :)

      Usuń
  44. Uroczysko mnie zaciekawiło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiada się bardzo fajna seria... wypadałoby ją skończyć :)

      Usuń
  45. Nie czytałam żadnej. Nie zdziw się jednak, gdy dziwnym trafem z twojej półki zniknie "Rycerz siedmiu królestw". Oczywiście, nie będę mieć z tym nic wspólnego ;)

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ogromną chęcią Ci pożyczę - fani Martina musza się wspierać! :D

      Usuń
  46. Puk, puk... gdzie jesteś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Wow jestem pod mega wrażeniem. Ilość książek jest imponująca. Co do wstawania o 5 to znam ból i szczerze współczuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 booklicity , Blogger