Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie miesiąca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie miesiąca. Pokaż wszystkie posty
PODSUMOWANIE LIPCA

PODSUMOWANIE LIPCA

No i mamy sierpień - lipcowe lenistwo dobiegło końca. Straszliwie ale to STRASZLIWIE się obijałam jeśli chodzi o czytanie, ale absolutnie nie czuje się winna. Latem zawsze czytam mniej, dodatkowo te upały na które wszyscy tak narzekamy po prostu nie dają się skupić. Dlatego ubiegły miesiąc zamknęłam z 5 książkami na koncie, co w moim przypadku jest wynikiem niemożliwie niskim ale to nic nie szkodzi! Nic nie szkodzi bo w tym miesiącu trafiłam na książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, książkę która zostanie w mojej pamięci na dłużej, książkę która przerwała moją złą passę - "Wielką samotność" 💙 Już teraz wiem, że Kristin Hannah po raz kolejny wyląduje u mnie na podium w rocznym podsumowaniu.


Harry Potter i więzień Azkabanu - J. K. Rowling
Tej książki nie trzeba nikomu przedstawiać, prawda? 💫
Zawsze sięgam po Harrego gdy nie idzie mi z czytaniem, a tak właśnie było na początku lipca.  Trzecia część przez baaaardzo długi czas była moją ulubioną, więc znam ją praktycznie na pamięć - co absolutnie nie przeszkodziło mi w przeczytaniu jej 365239 raz.
Który z tomów jest waszym ulubionym? Moim faworytem od lat jest "Książę Półkrwi", bo to tam wszystko się zaczyna.

Kirke - Madeline Miller
Byłam bardzo mile zaskoczona tą książką, wszyscy tak się nią zachwycali, że zaczęłam mieć obawy co do prawdziwości tych opinii. Osobiście uwielbiam mitologię grecką (i nie tylko) od kiedy pamiętam, więc i w tym przypadku nie mogło pójść źle. Mam natomiast wrażenie, że ktoś kto na mitologii specjalnie się nie zna i nigdy wcześniej nie słyszał o wysłanej na banicję Kirke, bawiłby się dużo lepiej. Mi postać głównej bohaterki była wcześniej doskonale znana, więc można uznać że 80% fabuły książki miałam już za sobą - ale w dalszym ciągu przeczytałam ją z ogromną przyjemnością. Po cichu liczę, że autorka pokusi się o napisanie podobnych książek o innych postaciach mitologicznych, które nie są tak powszechnie znane.  W końcu ile można czytać o Atenie, Afrodycie czy Zeusie? :)

Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska
Kolejna świetna książka Kopińskiej, kolejna na prawdę warta przeczytania. Wiem, że taka tematyka nie jest dla każdego, bo historie przedstawione w tym reportażu na prawdę mrożą krew w żyłach. Zawsze wydaje mi się, że już niewiele rzeczy jest mnie w stanie zaskoczyć - pani Justyna ponownie wyprowadziła mnie z błędu. Ludzie jednak są zdolni do wszystkiego, więc mimo wszystko postanowiłam 'nie odwracać oczu' i zapoznać się z tym co dzieje się na moim własnym podwórku - wam również polecam.

Demonolodzy. Ed i Lorraine Warren - Gerald Brittle
Oglądaliście film "Obecność"? Pojawia się tam dwójka demonologów, którzy zostają wezwani przez zdesperowaną rodzinę, mieszkającą w domu w którym dzieją się niewyobrażalne rzeczy (swoją drogą - na prawdę polecam film, od bardzo dawna nie widziałam dobrego horroru, który faktycznie byłby straszny, a nie obrzydliwy i żenujący).  Książka przedstawia bliżej sylwetki Eda i Lorraine Warren, którzy w latach 70. byli wziętymi specjalistami od zjawisk paranormalnych. Para opowiada o swoich najciekawszych zleceniach.
Powiem tak - nie czytałam tej książki po zmroku gdy byłam sama w domu. Tak. Nie jest łatwo mnie przestraszyć ale przyznam, że bywało że przechodziły mnie ciarki...

Wielka samotność - Kristen Hannah
Recenzja na blogu: WIELKA SAMOTNOŚĆ


Na koniec chciałam Wam jeszcze polecić serial, bo przecież skoro mało czytałam to musiałam robić coś innego! Tym razem padło na kolejny świetny serial udostępniony przez Netflix (nie, to nie mój sponsor - a szkoda) "Drodzy biali" - chociaż zdecydowanie lepiej brzmi "Dear white people". Myślę, że już po samym tytule możecie domyślać się, że serial porusza problem rasizmu - tyle, że robi to na swój sposób. Głowna bohaterka uczęszcza do jednej z uczelni wchodzącej z skład prestiżowej Ivy League i prowadzi audycję radiową. Samantha w swoich audycjach porusza problem dyskryminacji rasowej wśród uczniów, a trzeba przyznać, że ma powody. Okazuje się, że nawet w tak doborowym i skrzętnie wyselekcjonowanym towarzystwie ludzie potrafią zachowywać się jak zwierzęta.
Bohaterowie są bardzo wyraziści, każdy znajdzie sobie faworyta. Ciekawym zabiegiem jest to, że każdy odcinek przedstawiany jest w całości z perspektywy jednej osoby, dzięki czemu możemy zobaczyć jak różni ludzie odbierają te same rzeczy. No i przy okazji mamy możliwość 'zbliżyć' się do konkretnych bohaterów. Bywało, że ktoś mnie strasznie drażnił, a po odcinku z jego perspektywy stwierdzałam "Aaa. OK. Teraz rozumiem."
Polecam, ja obejrzałam 2 sezony w 3 dni :)

PODSUMOWANIE CZERWCA

PODSUMOWANIE CZERWCA


Wakacje co?
Niestety nie dla mnie, urlop mam dopiero na początku sierpnia ale mam zamiar przespać przynajmniej tydzień z 3 możliwych! Jednak wstawanie codziennie o 4:50, a do tego straszliwe upały robią swoje - jestem chronicznie zmęczona i niewyspana. Świt żywych trupów o.O
Ale nie ma co się użalać, tym bardziej że czytelniczo czerwiec wypada u mnie całkiem znośnie. A co jest jeszcze bardziej szokujące to ilość 'recenzji', które pojawiły się na blogu. Ubolewam oczywiście nad tym, że niestety większość przeczytanych w tym miesiącu książek była na prawdę średnia...


Dlatego postanowiłam zabawić się w łączone recenzje bo momentami na prawdę nie było nad czym się rozpisywać. Widzę jednak, że taka forma przypadła Wam do gustu, bo podczas jednego wpisu można zapoznać się z więcej niż jednym tytułem - mi też dobrze pisze się takie posty, więc na pewno będą pojawiać się raz na jakiś czas.
Czerwiec zamknęłam z 12 książkami na koncie, co jak na mnie nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem ale biorąc pod uwagę ostatnie miesiące... jest czym się cieszyć :D

Tatuażysta z Auschwitz - Heather Morris
Krótka recenzja na blogu: TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ

Trzy godzin ciszy - Patrycja Gryciuk
Krótka recenzja na blogu: TRZY GODZINY CISZY

Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie? - Justyna Kopińska
Krótka recenzja na blogu: CZY BÓG WYBACZY SIOSTRZE BERNADETCIE


Most do Terabithii - Katherine Paterson
Recenzja na blogu: MOST DO TERABITHII

Nomen Omen - Marta Kisiel
Recenzja na blogu: NOMEN OMEN

Historia złych uczynków - Katarzyna Zyskowska
TYLE osób polecało mi tę książkę, tyle było zachwytów. Aż zapomniałam, że zamówiłam książkę w księgarni i chciałam kupować ebooka, żeby było szybciej! Gdy książka trafiła w moje ręce to zabrałam się za nią czym prędzej i... słabo było :( To zdecydowanie nie jest książka, która mnie poruszyła czy zaskoczyła i na pewno nie zostanie w mojej pamięci na długo (już teraz mam problem z przypomnieniem sobie fabuły). "Historia złych uczynków" nie jest zła, ale nie jest to też książka którą bym komuś poleciła. 
Nina wplątuje się w toksyczny związek ze swoim wykładowcą. Miłosz jest delikatniejszą wersją Christiana Greya - lubi kontrolować wszystko dookoła siebie, włącznie z główną bohaterką. Po serii zwrotów i upadków, pewnego dnia mężczyzna po prostu znika. Nina próbując odnaleźć swojego despotycznego ukochanego (nie wiem po co, ewidentnie ją zostawił - kocham zdesperowane bohaterki <3), zwraca się do matki mężczyzny, a ta uchyla jej rąbka mrocznej tajemnicy którą skrywał jej syn.
Arogancki, chłodny, zafiskowany na punkcie kontroli. Jednocześnie biedna sierotka, skrzywdzona w dzieciństwie - Christian Grey jak się patrzy.



A ja żem jej powiedziała - Katarzyna Nosowska
Książka zdecydowanie dla fanów - ja zespół "Hey" uwielbiam od kiedy pamiętam! Kasia jest zabawna, błyskotliwa i bezgranicznie zdystansowana do świata. Książka jest zbiorem mini-felietonów na tematy wszelaki, głównie ludzkie. Jej twórczość - również ta literacka nie jest mi obca, bo zaczytuje się w jej felietonach od lat. Nosowska ma bardzo ironiczny i 'samo destrukcyjny' styl wypowiedzi i jak najbardziej rozumiem, że taka forma nie trafi do każdego. Ja książkę wciągnęłam na raz! :)

Nikt nie ocali się sam - Margaret Mazzantini
Krótka recenzja na blogu: NIKT NIE OCALI SIĘ SAM

Nie mów nikomu - Harlan Coben
Krótka recenzja na blogu: NIE MÓW NIKOMU


Studium w szkarłacie - Arthur Conan Doyle
Krótka recenzja na blogu: STADIUM W SZKARŁACIE

Znak czterech - Arthur Conan Doyle
Tak na prawdę to mogłabym napisać dokładnie to samo co przy "Studium w szkarłacie". Sherlock i Watson są genialni, zagadka rozwiązana jest po mistrzowsku i w bardzo nieoczywisty sposób. Książka po raz kolejny nie jest długa, dzięki czemu nie ma zbędnego 'lania wody'. PO-LE-CAM.

Drużyna pierścienia - J.R.R. Tolkien
Nie. Przykro mi, na prawdę się starałam ale dawno nic nie usypiało mnie tak skutecznie. Oczywiście dotrwałam do końca ale bez bicia muszę przyznać, że książka mnie zmęczyła. W międzyczasie posiłkowałam się audiobookiem, bo myślałam że nie dam rady... Z resztą podobnie było z "Hobbitem" ale tam działo się dużo, duuuużo więcej. W pełni zdaję sobie sprawę z tego że cały "Władca pierścieni" to literatura drogi, więc bohaterowie na prawdę sporo chodzą. Na PRAWDĘ sporo. W sumie w "Drużynie pierścienia" to oni idą przez jakieś 95% książki, z krótkimi przerywnikami na uciekanie (które jest formą chodzenia) i zwoływanie zebrań. Odważę się więc stwierdzić, że Tolkien po prostu nie jest dla mnie. Jego styl bardzo mnie męczy, a te wszystkie przyśpiewki mnie wręcz wkur... mocno drażniły. Sama historia jako taka jest na prawdę ciekawa, ale myślę, że gdyby Tolkien skrócił odpowiednio tę historię to powstała by całkiem przyjemna dylogia, bez zbędnych opisów każdego zielska mijanego przez Froda w lesie.
Nie wiem czy zabiorę się za kolejne tomy, możliwe, że skusze się kiedyś na audiobooki.



Pytanie na koniec - co myślicie o przejściu na Disqus? Zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu, podoba mi się to, że gdy komentuje coś u innych to na maila przychodzi mi powiadomienie, że ten ktoś mi odpisał. Nie zawsze mam czas wracać na każdego bloga i sprawdzać czy ktoś się odezwał.
Jesteście na tak czy na nie? Robi Wam to jakąś różnice?


Podsumowanie maja

Podsumowanie maja

Kolejny miesiąc za nami, a ja w dalszym ciągu nie wyrabiam swojej "normy" - maj zamykam z 9 książkami na koncie. 
Z drugiej strony nie powinno to być niczym zaskakującym, zawsze najwięcej czytam na początku i na końcu roku, bo im jest cieplej tym trudniej jest mi się skupić na książkach.


Moje mieszkanie jest na poddaszu dzięki czemu CUDOWNIE nagrzewa się od dachu... możecie sobie tylko wyobrazić jakie tropikalne temperatury u mnie panują - jeśli ktoś lubi raz na jakiś czas wybrać się na saunę to serdecznie zapraszam. Mordor jest NICZYM w porównaniu z moim salonem. 
Nie rozumiem dlaczego mamy lato w maju i kto do tego dopuścił! Nie będę urywać że nigdy nie byłam fanką upałów i gorąca ale na ten moment nie mogę już nic z tym zrobić - nawet wiatraki nie dają rady. Czy tylko ja jestem takim hejterem lata? Dajcie znać, bo musi być nas więcej! Przecież ludzie z natury nie lubią się pocić, zwłaszcza gdy siedzą na kanapie i robią NIC.


W związku z tym, że z czytaniem szlo mi 'tak sobie' nadrobiłam wszystkie serialowe zaległości i w końcu zdecydowałam się obejrzeć "Modern family" i NIE ROZUMIEM dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej. Sofia Vergara jest moją bratnią duszą a serial jest świetny 💙
Do tego znalazłam chwilę, żeby wybrać się do kina na "Hana Solo: Gwiezdne Wojny - historie", wiem że nie wszyscy są zachwyceni ale ja wyszłam z kina uszczęśliwiona. Wiemy dlaczego nazywa się Han SOLO? Wiemy. Wiemy jak Han poznał się z Cheewbaccą? Wiemy. Wiemy w jakich okolicznościach spotkał Lando? Wiemy. Wiemy skąd ma Sokoła Millenium? Wiemy. CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ? Ja gorąco polecam! Czy musze wspominać, że Han to moja ulubiona postać z GW? I w ogóle jedne z ulubionych postaci filmowych ever? :)

Lecimy z książkami!

Insekt - Claire Castillon
Jako miłośniczka zbiorów opowiadań nie mogłam odpuścić sobie tego tytułu. Tym razem mamy do czynienia z dość toksycznymi i destrukcyjnymi relacjami matek z córkami i córek z matkami. Z jednej strony miałam wrażenie, że historie są mocno przerysowane ale z drugiej strony ludzka psychika jest jedną wielką tajemnicą i nigdy nie wiadomo co komu siedzi w głowie.

Tryjon - Melissa Darwood
Okazuje się, że polscy autorzy wcale nie są tacy źli - mnie dojście do tego wniosku zajęło bardzo dużo czasu (dużo w tym winy Magdaleny Witkiewicz - tego się NIE DA czytać). "Tryjon" to kolejna fantastyczna pozycja autorki "Luonto" i "Pryncypium" - wszystkie polecam z całego serca!
Okazuje się, że śmierć to jedynie początek naszej podróży - aby zaznać spokoju trzeba najpierw stawić się przed sądem z Tryjonie który osądzi czy nasza dusza zasłużyła na spoczynek czy wręcz przeciwnie - będziemy potępieni na wieki. Główna bohaterka budzi się w celi - okazuje się, że nie została zabita a co gorsza nie pamięta ostatnich 5 lat swojego życia. Wraz ze swoim opiekunem musi dowieść swojej niewinności co będzie dużo trudniejsze niż się początkowo wydaje.

Dziewczyna z pomarańczami - Jostein Gaarder
Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się poświecić dosłownie kilka chwil tej cieniutkiej książce bo skradła moje serce! Wspominałam już o niej w poście z haulem - "Dziewczyna z pomarańczami" to tak na prawdę list ojca do syna w którym opowiada mu o tym jak poznał miłość swojego życia. Bardzo prosta historia ale za to jaka piękna :)


Moja najdroższa - Gabriel Tallent
Nie. Kompletnie nie dla mnie. Skusiłam się bo książka zbierała dobre recenzje, dodatkowo miała być dość niepokojąca i brutalna a jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - właśnie takiej książki szukałam, miałam ochotę na klimaty rodem z "Dziewczyny z sąsiedztwa". No nie tym razem.
Główna bohaterka jest dzikuską "wychowaną" przez skrzywionego psychicznie ojca i przez 3/4 książki biega po lesie. Mieszkają rozpadającej się chacie a w wolnym czasie trenują się w survivalu. Jest dziwnie, krępująco i... nudno. Patologia patologię pogania, ani to zaskakujące ani przerażające.

Ptaki ciernistych krzewów - Colleen McCullough
Nie do końca wiem co myślę o tej książce... mogło być rewelacyjnie, mogliśmy mieć australijskie "Przeminęło z wiatrem" ale coś nie wypaliło. Autorka ma tendencje do przedstawiania czytelnikom masy bohaterów a potem skupiania się jedynie na kilku z nich - zazwyczaj nie są to moi faworyci.
Maggie będąc bardzo młodą dziewczyną zakochuje się w Ralfie i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że mężczyzna jest księdzem. "Ptaki ciernistych krzewów" to dzieciństwo, dojrzewanie i dorosłość głównej bohaterki której życie w mniejszym lub większym stopniu kręci się w okół uczucia do Ralfa.

Żerca - Katarzyna Berenika Miszczuk
Przesilenie - Katarzyna Berenika Miszczuk
Tym oto sposobem seria "Kwiat paproci" dobiegła końca (Ervisha, ja Cię widzę jak przewracasz tymi oczami!) - było na prawdę fajnie! Wiem, że to nie jest jakaś ambitna literatura do tego na prawdę ciężko nazwać ją fantastyką ale czas który spędziłam z tą serią nie poszedł na marne bo bawiłam się świetnie. Standardowo wybitnie drażniła mnie główna bohaterka ale dla mnie to nic nowego. Za to przyznam, że bardzo podobało mi się zakończenie, mimo iż niestety jest otwarte. Niestety, bo wolałabym żeby autorka zostawiła to tak jak jest i nie kontynuowała tej serii. Czas na coś nowego, nie lubię odgrzewania kotletów.

Wymarzony dom Ani - Lucy Maud Montgomery
To już 5 cześć przygód Ani - w końcu doczekałam się jej ślubu z Gilbertem! Młoda para przeprowadza się do swojego wymarzonego domu i zaprzyjaźnia się z nowymi sąsiadami - z emerytowanym marynarzem Jimem zamieszkującym pobliską latarnię, bardzo skrytą i nieśmiałą Ewą oraz rozgadaną i wścibską panną Kornelią. Pośmiałam się, potem popłakałam a na koniec załapałam się na rozwikłanie zagadki z przeszłości - czego więcej trzeba?


451° Fahrenheita - Ray Bradbury
Ehh... przyznam, że trochę się zawiodłam. Fabularnie zapowiadało się na prawdę ciekawie! Akcja książki ma miejsce gdzieś w przyszłości (nie wiemy kiedy dokładnie ani gdzie - brakowało mi tych informacji), gdzie strażacy zamiast gasić pożary - wzniecają je. Co palą pytacie? Książki. Posiadanie książek jest surowo zabronione. Pewnego dnia Guy - główny bohater zaczyna kwestionować sens tych poczynań przez co wplątuje się w poważne kłopoty.
Książka mocno zajeżdża "Rokiem 1984" - co mnie akurat nie zachwyca. Po raz kolejny uważam, że książka jest za krótka. Świat do którego trafiamy został przedstawiony bardzo słabo, na bohaterach nie zależało mi wcale i wszystko działo się stanowczo za szybko co odbiło się na wiarygodności tej historii. Książka do przeczytania ale osobiście nie wrzucałabym jej na listę "100 książek które trzeba przeczytać przed śmiercią".
HBO zajęło się ekranizacją, trzymam kciuki.


Wiem, że o kilku książkach pisałam już w poprzednim poście z haulem ale zaparłam się, żeby czytać więcej papierowych książek bo 'niestety' często wygoda wygrywa i sięgam po czytnik a książki kurzą się na półkach. Uznałam, że skoro jestem opętana i kupuje książki bez opamiętania to chociaż mogę postarać się czytać je w miarę regularnie.
Jak u Was wypadł maj? Macie coś ciekawego do polecenia?



Wybitnie spóźnione podsumowanie kwietnia

Wybitnie spóźnione podsumowanie kwietnia


Nie, nic mi się nie pomieszało - postanowiłam zrobić podsumowanie kwietnia mimo, że mamy już końcówkę maja.
Bo mogę! Poza tym powiem Wam, że ja bardzo lubię pisać podsumowania miesiąca - są to również posty, które najchętniej czytam na innych blogach :)
Kwiecień był dla mnie dość zabieganym miesiącem i sporo się działo, więc nawet nie będę narzekać, że przeczytałam jedynie 8 książek + trochę mangi.
Dodatkowo za sukces roku muszę uznać zabranie się za serię "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk bo w końcu polscy autorzy, za których nie zabierałam się zbyt często (żeby nie powiedzieć - prawie nigdy) w końcu zostali dla mnie 'odczarowani'.


Zatem Jedi zostać chcesz? - Adam Gidwitz
Książkowa i bardzo dziwna wersja V części sagi "Gwiezdnych Wojen", czyli "Imperium kontratakuje". Ci którzy są zainteresowani, wiedzą o czym jest ta książka a Ci którzy nie wiedzą - nie są zainteresowani.
Słabo, oj słabo to wyszło. Nie zrozumcie mnie źle - ja wiem, że te 3 książki (każda pisana przez innego autora, pierwszą książką a IV częścią sagi zajęła się Alexandra Bracken) nie są skierowane typowo dla dorosłych ale jak ogromna fanka gwiezdnej sagi jestem zdegustowana. Głupawe żarty, fabuła potraktowana po macoszemu i coś czego w książkach nie znoszę... gdy autor burzy ścianę między czytelnikiem a narratorem dzięki czemu kieruje on swoje słowa bezpośrednio do czytających: "Jak już wiesz drogi czytelniku...", "Czytelniku, czy widzisz jak...". NIE-NA-WI-DZĘ.

Księga o Niewidzialnym - Eric-Emmanuel Schmitt
Kolejny w mojej czytelniczej karierze zbiór opowiadań - wiem, że nie jest to wybitnie popularna forma literacka i niewiele osób za nią przepada ale ja jestem absolutnie na tak. Pan Schmitt wybitnie przypadł mi do gustu ze swoimi opowiadaniami, trochę mnie ta sympatia do tego autora wręcz zastanawia bo zazwyczaj nie przepadam za górolotnymi wywodami i ukrytymi przekazami a on akurat czasem lubi się tym popisać. Nie mniej jednak, książka zawiera 5 rewelacyjnych opowiadań - w tym "Oskara i Panią Różę" (które jest zapewne najpopularniejszym dziełem Schmitta), które zmiękczy nawet najtwardsze serca.

Powrót do Tajemniczego ogrodu - Holly Webb
Recenzja na blogu: POWRÓT DO TAJEMNICZEGO OGRODU
Baaardzo przyjemna kontynuacja doskonale znanego klasyka literatury dziecięcej autorstwa Frances Hodgson Burnett - "Tajmniczego ogrodu".





List w butelce - Nicolas Sparks

Jak nie wiadomo co czyta, to zawsze można zabrać się za romansidło od Sparksa - tym razem było podobnie. Żeby nie było - ja całkiem tego autora lubię, może kiedyś rozwlekę się trochę bardziej nad moim do niego stosunkiem bo nasz związek posiada status: "to skomplikowane".
Osobiście uważam, że była to jego najsłabsza książka - oczywiście z tych które czytałam, a do 'kompletu' brakuje mi na prawdę niewiele.
Kobieta znajduje niesamowicie romantyczny ale zarazem smutny list w butelce a jako, że jej dziennikarska dusza nie może przejść obok takiej rewelacji obojętnie - postanawia odnaleźć udręczonego autora listu.
Nie wczułam się w fabułę, nie zleżało mi na bohaterach. Książka nie była zła - ale z doświadczenia wiem, że Sparksa stać na wiele więcej. Książka wyszła w 1998 roku, więc nie ma co narzekać bo przynajmniej wiemy, że autor się rozwija.     

Pryncypium - Melissa Darwood
Uwielbiam Melissę Darwood! Wiecie, że pod tym pseudonimem kryje się polska autorka? Było to bardzo dobre posunięcie, bo gdyby nie ta zmyłka pewnie nigdy nie sięgnęłabym po "Lunoto", które było moim początkiem przygody z Melissą.
"Pryncypium" jest niezwykle złożoną książką o niezwykłej fabule. Okazuje się, że imiona które nam nadano znaczą więcej niż mogłoby się wydawać. Od nich zależy nasz temperament, upodobania, charakter - wszystko to czym jesteśmy uwarunkowane jest imieniem które nosimy. Po raz kolejny świat wykreowany przez tę kobietę wprost mnie zachwyca! Tyle oryginalności, tyle świeżości!

Zanim zostaliśmy nieznajomymi - Renee Carlino
Miałam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony jest to historia którą słyszeliśmy już mnóstwo razy, z drugiej natomiast strony autorka sprawia, że zależy nam na bohaterach i interesują nas ich losy. Powiedziałabym nawet, że sama złapałam się na kibicowaniu ;)
Matt jest zmęczonym życiem fotografem, który stracił pasję do pracy i chęci do życia. Sytuacji nie ułatwia mu fakt że jedną z jego współpracownic jest była żona która lada dzień ponownie bierze ślub... z jego kolegą. Z letargu wybudza go Grace, którą zauważa pewnego dnia w metrze. Poznali się 15 lat wcześniej podczas studiów i dość szybko zostali przyjaciółmi, których z czasem połączyło gorące uczucie. Razem wkroczyli w dorosłość i decyzje które musieli podjąć sprawiły, że ich drogi powoli zaczęły się rozchodzić.
Mężczyzna postanawia odnaleźć swoją dawną miłość ale okazuje się, że pewnych rzeczy nie da się naprawić.




Szeptucha/Noc kupały - Katarzyna Berenika Miszczuk
Zakochałam się w tej serii bez pamięci! Dawno z taką szybkością nie pochłaniałam kolejnych tomów. Zawsze fascynowała mnie mitologia zarówno grecka jak i nordycka - Ci bogowie, te fantastyczne stworzenia! Ale dotarło do mnie, że bardzo mało wiem o naszej rodzimej słowiańskiej kulturze, a przecież jest ona równie interesująca. Nie myliłam się 💙
Seria "Kwiat paproci" przedstawia nam współczesną Polskę z małą, drobną różnicą - Mieszko I nigdy nie dopuścił naszego kraju do chrztu. W związku z tym na porządku dziennym jest obchodzenia Nocy Kupały czy Dziadów. Jesteśmy więc państwem świeckim! Ludzie wierzą w słowiańskich bogów - Świtowida, Welesa, Swarożyca oraz wielu innych. Między tymi cudami żyje Gosia która z całego serca chce zostać prawdziwą lekarką ale ku swojej udręce musi odbyć roczny staż u wiejskiej Szeptuchy - znachorki, która leczy ludzi ziółkami i tańcami na golasa w pełni księżyca. Wyobrażacie sobie radość sceptycznej Gosi? Na miejscu okazuje się jednak, że bogowie mają co do niej pewne plany...
POLECAM!




MANGA:

Fushigi Yuugi 1-13 - Yū Watase 
Manga u nas znana również pt. "Tajemnica przeszłości". Po dziś dzień dziękuje losowi, że te X lat temu włączyłam kanał Hyper (kojarzycie nieistniejący już kanał z bajkami Mini Max? Po godzinie 20 czy 21 zamieniał się właśnie w Hyper) i trafiłam na pierwszy odcinek anime "Fushigi Yuugi". Przepadłam z miejsca. Jako, że wychowałam się na "Czarodziejce z księżyca" to wprost uwielbiałam typowo dziewczyńskim anime.
Miaka i jej przyjaciółka Yui pewnego dnia natrafiają na starą, magiczną księgę opowiadającą historię konfliktu politycznego czterech państw. Ratunek może przynieść jedynie przywołanie jednego z mistycznych bóstw ale by tego dokonać, lokalna kapłanka musi odnaleźć wszystkich swoich wojowników. Dziewczęta wbrew woli zostają wciągnięte do książki gdzie czeka je wiele przygód, radości i smutków, które wystawiają na próbę ich przyjaźń.
Cudownie było po latach powrócić do tej historii :)



Death Note 1-5 - Tsugumi Ohba, Takeshi Obata
Tym razem również najpierw oglądałam anime a dopiero po latach zabrałam się za mangę - ale lepiej późno niż wcale! W końcu "Death note" to klasyka klasyków.
Znudzony swoim monotonnym życiem Ryūk (Bóg Śmierci) upuszcza na Ziemię czarny, niepozorny notatnik. Zostaje on odnaleziony przez Lighta, bystrego licealistę, który dość szybko odkrywa niezwykłą moc notatnika - jego właściciel może zabić dowolną osobę na świecie (dopóki wie jak dana osoba wygląda) poprzez wpisanie do niego jej imienia i nazwiska. Chłopak za punkt honoru obiera sobie oczyszczenia świata z różnego rodzaju zwyrodnialców i zbrodniarzy - niestety jego poczynaniami zaczyna interesować się policja. Light aby pozostać w ukryciu musi podjąć wiele moralnie dyskusyjnych decyzji... Do tego na głowę zwala mu się sam Ryūk, który jest zafascynowany poczynaniami nowego właściciela notatnika.




Teraz nie pozostało mi już nic innego jak zabrać się powoli za podsumowanie maja!
Dajcie znać czy czytaliście którąś z wymienionych przeze mnie pozycji - a fanów mangi i anime gorąco zachęcam do polecenia mi swoich ulubionych tytułów :)

PODSUMOWANIE MARCA

PODSUMOWANIE MARCA

Nie. Nie zawieszam bloga.
Tak. Wiem, że jestem najgorszą blogerką EVER...
0 postów w marcu. Słownie: ZERO postów w marcu.
Szczerze mówiąc nie mam nawet za dobrej wymówki bo z czytaniem nie szło mi jakoś strasznie ale niestety recenzowanie odpuściłam sobie kompletnie. Mogłabym tłumaczyć się bez końca <3
A to kurs na prawo jazdy, a to odwiedziny mamy - dodatkowo rozchorowałam się tuż przed Wielkanocą a jedzenie samo się nie przygotuje... istny horror. 

Nie zmienia to faktu, że jest mi bardzo miło iż dopytywaliście się o to co się ze mną dzieje - na blogu, w mailach i na instragramie :)
Żyję i mam się dobrze!
W dodatku obiecuję poprawę w kwietniu, zamówiłam niedawno kosmiczne ilości książek a to do czegoś zobowiązuje.


Tymczasem zapraszam Was na moje skromne podsumowanie - tym razem przeczytałam jedynie 8 książek, ale nawet ja nie będę się czepiać, bo to był bardzo zwariowany miesiąc.

Kronika zapowiedzianej śmierci - Gabriel Garcia Marquez
Dzięki tej krótkiej książeczce jakimś cudem udało mi się przeczytać cokolwiek z literatury klasycznej w marcu... Parokrotnie podchodziłam do "Stu lat samotności" i kompletnie mi nie szło - dopiero miłośnicy Marqueza polecili mi zacząć moją przygodę właśnie od "Kroniki..." i była to bardzo udana próba. Urzekł mnie styl autora, narracja i sam pomysł na książkę. 
Santiago Nasar - zarozumiały i przekonany o swojej wyższości człowiek (choć o dziwo wzbudzał moja sympatię) zostaje zamordowany. Początkowo zbrodnia ta nie ma najmniejszego sensu lecz z czasem gdy poznajemy coraz to więcej szczegółów wszystko układa się w jedną, logiczną całość. Majstersztyk!

Śpiew kukułki - Frances Hardinge
Po tej książce rozpoczął się mój problem z recenzjami w marcu. Ta książka jest tak dziwna, że nie mam pojęcia co mam o niej w ogóle napisać. Co to za gatunek w ogóle?
Horror? Czasem miałam ciary na plecach.
Kryminał? Definitywnie mamy zagadkę do rozwiązania.
Fantastyka? Jak najbardziej, niewiarygodne goni niemożliwe.
Literatura dziecięca? Teoretycznie TAK...
Z jednej strony byłam zachwycona ale z drugiej strony chwilami czułam się zagubiona w fabule, akcja toczyła się bardzo szybko a ja miałam wrażenie że nie nadążam. "Śpiew kukułki" przepełniony jest magią a ja nie mogłam pozbyć się wrażenia że ten świat powinien zostać nam lepiej przedstawiony, może wtedy byłoby łatwiej.
Wybaczcie ale na prawdę nie wiem jak opowiedzieć o tej książce ale możecie uznać że jest to najlepszą formą polecenia bo uważam że każdy powinien po nią sięgnąć i przekonać się na własnej skórze o co mi chodzi.

Kłopot z Henrym, problem z Zoe - Andy Jones
Typowa obyczajówka z wątkiem romantycznym.
Zoe tkwi w związku który z roku na rok coraz mniej przypomina to czym był na początku. Nie dogaduje się z chłopakiem i ma wrażenie że wszystko powoli się psuje i nikomu nie chce się już niczego naprawiać.
Henry lada dzień bierze ślub - szkoda tylko że z dziewczyną którą bardziej kochają jego rodzice niż on sam. 
Tak, dobrze zgadliście - w pewnym momencie ścieżki Henrego i Zoe się przetną ale niestety stanie się to w najmniej odpowiednim momencie.
Książka nie jest schematyczna a bohaterowie są bardzo rzeczywiści - jeśli chodzi o tego typu książki to mi nic więcej nie potrzeba.

Blankets. Pod śnieżną kołderką - Craig Thompson
"Blankets" to autobiograficzna powieść graficzna która wciąga od pierwszej strony. Autor opowiada nam o swoim dzieciństwie, surowych rodzicach, perypetiach z młodszym bratem oraz o tym jak trudne potrafi być dorastanie. Po przeczytaniu tej pozycji dość długo myślałam o tym jaki wpływ na całe nasze życie ma dzieciństwo. To jak zostaliśmy wychowani, to jak rodzice odnosili się do nas czy do siebie nawzajem. Okazuje się że czasem jakieś drobne sprzeczki czy nieporozumienia potrafią pozostawić w nas ślad na długie lata mimo że nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Wyczekuję na inne tytuły tego autora bo muszę przyznać, że nie jest łatwo mnie zaintrygować a tutaj udało się to w 100%.

More happy than not - Adam Silvera
Stanowczo odmawiam używania polskiego tytułu tej książki! Wiem, że zazwyczaj wszyscy narzekają że tłumaczenia pozostawiają wiele do życzenia i całkowicie zmieniają znaczenie tytułu filmu bądź książki ale tym razem ta dosłowność brzmi kretyńsko - "Bardziej szczęśliwy niż nie"... serio?
Po 1. Książka wybitnie przereklamowana. DOBRA ale przereklamowana.
Po 2. Mam wrażenie że jeśli książka posiada wątek LGBT to z miejsca wszyscy są nią bezgranicznie zachwyceni - często bezpodstawnie.
Nie chcę niczego spoilerować ale moim zdaniem tutaj ten wątek homoseksualny nie był najlepszy. Wszystko zostało rozegrane bardzo dziwnie, niezręcznie i troszkę na siłę. Może ja jestem już jednak za stara na młodzieżówki tego typu?
Po "Tamte dni, tamte noce" wszystko jest jakieś 'bez sensu' ;)


Żółwie aż do końca - John Green
Green jest moim kamieniem w bucie. Niby mnie uwiera ale czasem jakoś można z nim wytrzymać. Uczciwiej byłoby napisać że najzwyczajniej w świecie nie przepadam za tym autorem - "Gwiazd naszych wina" całkiem mnie urzekła, chociaż im jestem starsza i więcej czytam tym coraz mniej mi się ta książka podoba. Potem było już coraz gorzej. "Szukając Alaski", "Papierowe miasta", "19 razy Katherin" N-O-P-E.
Dlatego niespodzianką powinien być fakt że tym razem... nie było źle. Serio, całkiem dobra młodzieżówka. Szok :O
Żeby nie było tak kolorowo, to jak na Greena przystało - główna bohaterka jest TRAGICZNA. Koszmarna. Drama goni dramę, jest zrozpaczonym pępkiem świata a cały wszechświat działa przeciwko niej. Aza jest równie beznadziejna co Hannah Baker z "13 powodów" i Holden z "Buszującego w zbożu". Moja złota trójca 'ulubieńców' <3
MIMO tej drobnej niedogodności książkę zaliczam na PLUS.

Chłopak z innej bajki - Kasie West
Biedna dziewczyna zakochuje się w obrzydliwie bogatym chłopaku który kompletnie przypadkiem nie jest zadufanym w sobie dupkiem tylko uroczym i dobrze wychowanym, chodzącym ideałem.
Do tego szalona najlepsza przyjaciółka i matka która nie chce rozmawiać o ojcu. Na końcu okazuje się, że nic nie jest takie jak się początkowo wydawało.
KONIEC.
Najkrótsza recenzja w historii blogowania!
Wiecie przecież, że książki Kasie West są łatwe, proste i przyjemne - nie można więc oczekiwać strawy dla intelektu, ambitnych treści i filozoficznych rozważań.
Ja osobiście byłam zadowolona, czytało mi się dobrze bo książka mimo pewnej schematyczności była bardzo przyjemna i dobrze napisana.

Słodko-gorzkie życie - Colleen McCullough
Męczyłam się z tą książką odrobinę dłużej niż powinnam. Z jednej strony bardzo mi się podobała bo akcja toczy się w Australii tuż przed wybuchem II WŚ - czyli moje ulubione tło jeśli chodzi o książki obyczajowe. Dodatkowo głównymi bohaterkami są 4 siostry - naturalnie każda ma zupełnie inny charakter, podejmują różne decyzje przez co ich kariery i życie rodzinne wyglądają całkowicie odmiennie. Wszystko super ale... Ale można było wyciągnąć z tej książki więcej. Niektórym siostrom poświęcono więcej uwagi niż innym i mam wrażenie że cała historia została ucięta, zakończona w pośpiechu i trochę bez polotu. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła bo bym skłamała ale spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza że początek był świetny a same bohaterki rewelacyjne.


Uff! Musze przyznać, że po tak długiej przerwie nie było łatwo złożyć tego posta do kupy. Zwłaszcza gdy nie pamięta się połowy książek które się przeczytało... Ale jak już wspominałam wyżej - w kwietniu będzie lepiej! Przede wszystkim postaram się recenzować na bierząco wszystkie książki które przeczytam.
Niedługo również nadrobię zaległości na Waszych blogach - nie mogę się doczekać aż zobaczę co polecacie tym razem :)


PODSUMOWANIE LUTEGO

PODSUMOWANIE LUTEGO

Nie żebym chciała się chwalić ale luty był na prawdę owocnym miesiącem! :)
Dzięki temu że nie zmuszałam się kompletnie do niczego (czytelniczo bo wstawanie do pracy o 5 rano w dalszym ciągu idzie mi dość opornie) udało mi się przeczytać 15 pozycji - chociaż nie wiem czy ta liczba jest odpowiednia bo nie do końca wiem jak liczyć powieści graficzne/komiksy... ale czy to ważne?Przyznam, że jestem z siebie dość dumna i to nie ze względu na ilość przeczytanych pozycji ale na ilość napisanych recenzji (chociaż naturalnie i tak mogło być lepiej...) Do tej pory znaczna większość przeczytanych przeze mnie książek nie doczekiwała się osobnych wpisów za to w tym miesiącu wypadło to już całkiem dobrze, oby tak dalej.

Jak będziecie mogli zauważyć, luty był dla mnie miesiącem powrotu do czytania powieści graficznych. Już zdążyłam zapomnieć o tym jakie to przyjemne, więc jeśli macie mi do polecenia jakieś tytuły to zapraszam bo jestem na fali :)


Tamte dni, tamte noce - André Aciman
Recenzja na blogu: TAMTE DNI, TAMTE NOCE
Ja nie wiem czy mam w tym temacie coś jeszcze do powiedzenia. Czuję że ta książka będzie moim numerem 1 w tym roku - jestem kompletnie oczarowana. Cudowna historia, świetni bohaterowie i ten język... poezja.
Kilka dni temu miałam okazję w końcu obejrzeć ekranizację i również skradła moje serce. Zdjęcia do filmu są przepiękne, obsada wprost idealna a od muzyki nie mogę się uwolnić. Trzymam kciuki na Oskarach.

Mitologia nordycka - Neil Gaiman
Recenzja na blogu: MITOLOGIA NORDYCKA
Gaiman po raz kolejny pokazał, że czegokolwiek się nie dotknie to 'robi to dobrze'. Wydaje mi się, że kiedy dochodzicie do wniosku że chcielibyście, żeby książka była DŁUŻSZA to chyba jest coś na rzeczy, prawda? Nie pogniewałabym się gdyby Gaiman pokusił się o drugą część albo jakieś uzupełnienie tych mitów bo czuję niedosyt.

Uroczysko I - Colin Meloy
Recenzja na blogu: UROCZYSKO
Mieszanka "Baśnioboru" i "Opowieści w Narnii" z zadziorną Prudencją w roli głównej była tym czego było mi trzeba po czytelniczym zastoju który dopadł mnie w styczniu. Przygoda goni przygodę, świetnie wykreowany świat i zabawni bohaterowie którzy mimo młodego wieku nie boją się stawić czoła najniebezpieczniejszym wyzwaniom. Już wkrótce zabieram się za kolejne tomy "uroczyska".

Ostatnie dni Królika - Anna McPartlin
Recenzja na blogu: OSTATNIE DNI KRÓLIKA
Sama już nie wiem co o tej książce myślę, moim zdaniem wpada dość blado na tle innych książek (tych które czytałam naturalnie) z motywem śmierci/śmiertelnej choroby. Nie mogłam wciągnąć się w fabułę i na dobra sprawę żadnej z bohaterów jakoś specjalnie mnie nie obchodził. Książka nie jest zła, ale jak ktoś szanuje swój czas to proponuję dać sobie na wstrzymanie.

Rycerz Siedmiu Królestw - George R. R. Martin
Recenzja na blogu: RYCERZ SIEDMIU KRÓLESTW
Dobrze było wrócić do Westeros po takie długiej przerwie! Muszę przyznać, że gdyby parę lat temu ktoś powiedział mi że spodobają mi się historię o walecznych rycerzach, turniejach i zagubionych książętach to zaczęłabym się śmiać i nigdy nie przestała. Jednak Martin jest dobry w tym co robi i każda książka w której macza palce wciąga już od pierwszej strony :)

Ogień, który ich spala - Brittainy C. Cherry
Krótki wpis na blogu: OGIEŃ, KTÓRY ICH SPALA
Tym razem Brittainy się nie popisała, użyła wszystkich wyświechtanych motywów literackich które można umieścić w książce tego typu. Grzeczna dziewczynka, zbuntowany chłopak, uzależnienia, śmiertelna choroba. długo by wymieniać...

Rok 1984 - George Orwell
Wybaczcie ale nie wiem co tu napisać tak naprawdę, nie wyrobiłam się z recenzją w tym miesiącu ale mam zamiar to nadrobić bo ta ciężka była tak dziwna, ciężka i skomplikowana że muszę ją przetrawić. Na tę chwilę mogę tylko powiedzieć, że zachwytów niestety nie było.

Harry Potter i Komnata Tajemnic - J. K. Rowling
Tym razem ilustrowana wersja. Doszłam do wniosku, że książki nie mogą tak leżeć nieczytane a  jeśli chodzi o Harrego to mi nie trzeba dwa razy powtarzać - przeczytałam za jednym posiedzeniem.
Jim Kay jest mistrzem, ilustracje są rewelacyjne i bardzo umilają czas spędzony z książką. Szkoda że na "Czarę Ognia" trzeba czekać aż do przyszłego roku :(

Paper Girls I-IV - Brian K. Vaughan, Cliff Chiang
Niestety nie wiem już teraz komu dziękować ale na jednym z blogów ktoś polecał tą serię opowiadań graficznych i jestem bardzo wdzięczna! Doskonale znam "Sagę" tego autora więc z ogromną przyjemnością sięgnęłam na jego kolejne dzieło.
Akcja może odrobinę przypominać serial "Stranger things", zwłaszcza dzięki klimatowi lat 80. Pewnego poranka, czwórka dziewcząt rozwożących gazety zupełnie przypadkiem pakuje się w niezłe tarapaty znajdując w piwnicy maszynę do przenoszenia się w czasie. Przygoda goni przygodę!
BAAARDZO polecam fanom fantastyki, lekkiego sci-fi oraz oczywiście komiksów, ja wszystkie 4 tomy wciągnęłam praktycznie 'na raz', teraz pozostało mi czekanie :)

Harry Potter. Podróż przez historię magii - J. K. Rowling
Krótki wpis na blogu: PODRÓŻ PRZEZ HISTORIĘ MAGII
Nie chcę się nawet rozpisywać - gdyby nie to że uwielbiam Harrego Pottera nad życie i cieszy mnie posiadanie pierdół które dotyczą tego uniwersum to uznałabym że wyrzuciłam pieniądze w błoto.

Through the Woods - Emily Carroll
Kolejna powieść graficzna która 'przytrafiła' mi się w lutym, z czego bardzo się cieszę. Widziałam, że dość niedawno została wydana w języku polskim, więc może ktoś się skusi :)
Uprzejmie informuję że to dla tych którzy lubią się bać - ten zbiór opowiadań zakwalifikowana jest do horrorów i grozy szeroko pojętej ale ja patrzę na to z przymrużeniem oka bo mimo iż momentami na prawdę miałam ciarki na plecach to brakowało mi zakończeń tych historii. Kilka z nich na prawdę miało potencjał i byłoby rewelacyjne gdyby autorka pokusiła się na więcej stron. Wiem że czasem niedopowiedzenia czy urwanie zdania w połowie mogą budować napięcie i generować strach ALE mogło być ciut lepiej. Mimo drobnych minusów polecam Wam "Through the Woods" bo grafiki są świetne, dodatkowo ja do najstrachliwszych osób na świecie nie należę a powiedziałabym nawet że dość ciężko mnie wystraszyć - tutaj się udało.

Mleko i miód - Rupi Kaur
Krótki wpis na blogu: MLEKO I MIÓD
Nope, nope, nope. Jakby ktoś nie ogarnął za pierwszy razem to jeszcze NOPE.
Pozycja kompletnie nie dla mnie. Nie wiem co to jest za gatunek tak na prawdę bo umówmy się - koło poezji to nawet nie leżało. Trochę za prostacko, trochę za ordynarnie.


Jak może zauważyliście - w tym miesiącu nie było klasyka. Nie wiedziałam czy "Rok 1984" zalicza się do tego gatunku ale wydaje mi się że nie, więc nie będę go tam wciskać na siłę. Szkoda że zawaliłam wyzwanie już w drugim miesiącu ale mam nadzieję że w marcu się odkuję :)
PODSUMOWANIE STYCZNIA

PODSUMOWANIE STYCZNIA

Już na początku muszę się Wam przyznać, że nie jest tak źle jak przypuszczałam, że będzie! Zauważyłam, że za każdym razem jak na blogu pojawia się żal-post o tym, że nie idzie mi czytanie i "jak tu teraz żyć?" to w jakiś magiczny sposób wraca mi chęć do czytania - nie wiem czy dlatego że publikacja postu ma działanie terapeutyczne czy jest mi potem trochę wstyd że się nad sobą bezsensownie użalam. Nieważne - ważne że działa.
W lutym sobie odpuszczam i czytam tylko to na  co mam na prawdę ochotę, nawet jeśli miałyby to być książki które czytałam już milion razy.
(tak, mówię o Harrym)

Styczeń ostatecznie okazał swoją łaskawość i zamknęłam miesiąc z 7 książkami na koncie *fanfary i wiwaty*


Pamiętnik księżniczki - Carrie Fisher
Recenzja na blogu: PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI
Pozycja głównie dla fanów sagi "Gwiezdnych Wojen", ciesze się że sięgnęłam po tą książkę bo Carrie jako kobieta okazała się być bardzo do mnie podobna - kartki z jej pamiętnika do złudzenia przypominały moje.

Powietrze, którym oddycha - Brittainy C. Cherry
Najsłabsza część serii "Żywioły" - co nie oznacza, że książka była zła, absolutnie nie! Jednak moim faworytem jest "Woda, która niesie ciszę" i chyba ciężko będzie ją przebić.
Skrzywdzona przez los Elizabeth spotyka na swojej drodze pochmurnego i zgorzkniałego Tristana - ich relacja momentami jest BARDZO toksyczna ale jestem sobie w stanie wyobrazić taką sytuację w prawdziwym życiu, gdy dwójka ludzi 'używa' siebie nawzajem po to by złagodzić ból który nigdy nie mija. Ogromnym plusem tej książki była przyjaciółka głównej bohaterki - wulgarna i bezpośrednia do granic możliwości ale to właśnie dzięki niej zaśmiałam się w głos kilka razy ;)

Wróbelek z kości - Zana Fraillon
Dość trudna książka. Historia jest nam przedstawiona głównie z perspektywy małego chłopca wychowującego się w obozie dla uchodźców. Przed wszechobecnym okrucieństwem ucieka on w świat wyobraźni, w którym wyczekuje swojego spotkania z zaginionym ojcem. Pewnego dnia Subhi poznaje dziewczynkę zza muru i od tamtego dnia jego życie ulega zmianie.
Myślę, że nie mnie jedyną zawsze porusza krzywda wyrządzana dzieciom i w tym wypadku było dokładnie tak samo, ciężko było mi to czytać co nie zmienia faktu że książka jest warta polecenia.

Wszystkie boże dzieci tańczą - Haruki Murakami
Recenzja na blogu: WSZYSTKIE BOŻE DZIECI TAŃCZĄ
Kolejny zbiór opowiadań tego autora który bardzo przypadł mi do gustu, nie wiem nawet czy nie wolę go w takiej formie literackiej. Jeśli jeszcze zastanawiacie się czy Murakami jest dla Was to wydaje mi się, że ta książka jest idealna na rozpoczęcie przygody z tym autorem - opowiadania są bardzo różnorodne więc po przeczytaniu tych 190 stron będziecie wiedzieć na czym stoicie.


Opowieść o dwóch miastach - Charles Dickens
Recenzja na blogu: OPOWIEŚĆ O DWÓCH MIASTACH
Niezmiernie się cieszę, że nie poddałam się i przeczytałam tę książkę do  końca bo jestem zachwycona! Dickens po raz kolejny mnie nie zawiódł i sprawił, że mam ochotę na więcej. A niedoceniony Sydney stanowczo zostanie jedną z moich ulubionych postaci literackich.

Lubię farbować wróble - Agnieszka Osiecka, Violetta Ozminkowski
Pozycja dla fanów twórczości Agnieszki Osieckiej albo dla osób które chciałby bliżej zapoznać się z naszą genialną poetką i tekściarką.
Nie jest to książka biograficzna! Violetta Ozminkowski przeanalizowała masę wywiadów z Osiecką i można by uznać że dzięki najciekawszym fragmentom powstała ta oto książka. Po raz kolejny miałam okazję wejść "do głowy" kobiety z którą dość mocno się identyfikuję, myślę że miałybyśmy z Panią Agnieszka wiele wspólnego.

Love Line - Nina Reichter
Nie byłabym sobą gdybym się na początku nie zbulwersowała. Przeczytałam MASĘ recenzji tej książki i NIKT nie raczył napisać, że jest to PIERWSZYM TOM. Krew mnie zalała jak dotarłam do końca książki i to odkryłam - nie znoszę zaczynać serii które nie są w pełni wydane więc wyobrażacie sobie moją radość? Wrrr.
Książka nie jest zła. ALE. Kompletnie nie rozumiem zachwytów... Gatunkowo wypada to słabo.
Matthew jest psychologiem który upraszczając - uczy kobiety jak znaleźć porządnego faceta, chociaż kilka lat wcześniej był mistrzem podrywu i dzielił się swoją wiedzą z mężczyznami (niekoniecznie w szczytnych celach). Bethany natomiast jest dziennikarką która postanawia podłapać temat "mistrzów podrywu", jej konsultantem jest oczywiście Matt który nie zdradza swojej mrocznej przeszłości. Między tą parą tworzy się pewna więź, mimo iż los cały czas rzuca im kłody pod nogi. Plus za to że nie jest cukierkowo ale ja czytając tę książkę miałam cały czas jakieś flashbacki z "50 twarzy Greya"... bo ich relacja jest dość dziwna, sam Matt ma zdecydowanie problem sam ze sobą a Beth jest naiwna i pierdołowata. Książka zdecydowanie do przeczytania na raz ale nie wiem czy sięgnę po kontynuację.


Jak u Was wypadł styczeń? Jakieś książki warte polecenia?

Podsumowanie roku 2017 (+ krótkie podsumowanie grudnia)

Podsumowanie roku 2017 (+ krótkie podsumowanie grudnia)


Witam Was w 2018 roku! Tak, wiem że nie było mnie tutaj strrrasznie długo i nawet nie do końca mam jakąś logiczną wymówkę... Te Święta spędzałam w Polsce i przygotowania do wyjazdu KOMPLETNIE mnie rozstroiły. Tym razem wyjątkowo nie mogłam się ogarnąć, obiecywałam sobie że przygotuję sobie posty "na zaś" ale niestety nic z tego nie wyszło. Ale ale - dotarłam do domu i już spieszę do Was z podsumowaniem całego roku :)

Należałoby jeszcze wspomnieć o grudniu który przeleciał mi przez palce :O
W tym miesiącu nie było szału - przeczytałam jednie 6 książek ale absolutnie nie czuje się winna, bo już pod koniec listopada obiecałam sobie że totalnie odpuszczam sobie grudzień i nie będę się do niczego zmuszać. Pewnie dobiłabym do 8 książek gdyby nie wyjazd i fakt że przez ponad 10 dni byłam poza domem i nie bardzo miałam czas przysiąść z książką na kanapie.


Księga Cmentarna - Neil Gaiman
Nie była to najlepsza książka Gaimana (którego uwielbiam tak swoją drogą) ale na pewno warta przeczytania. Chłopiec wychowywany przez duchy? Nie powiecie mi że to nie kusi.

Język cierni - Leigh Bardugo
Recenzję tej książki możecie przeczytać > o tutaj <

Harry Potter i Kamień Filozoficzny (ilustrowane wydanie) - J. K. Rowling
Czy to wymaga komentarza? Są Święta - jest Harry, a ilustrowane wydanie tylko uprzyjemniło mi czytanie tej książki po raz 84692153.

Dziadek do orzechów - Ernst T. A. Hoffmann
Historia stara jak świat a jednak udało mi się przeżyć 28 lat bez jej znajomości i ze smutkiem stwierdzam że nie jestem zachwycona. Bardzo dziwna historia z elementem jakiejś psychodelicznej fantastyki - dość dziwacznie ;)

Siła, która ich przyciąga - Brittainy C. Cherry
Kolejna przyjemna książka autorstwa mojej nowej PRZYJACIÓŁKI Brittainy, chociaż jak na razie "Woda, która niesie ciszę" wygrywa.

Listy do utraconej - Brigid Kemmerer
Byłam strasznie podjarana tą książka przez liczne opinie i niestety ale po raz kolejny moje oczekiwania były zbyt wysokie. Przyjemna książka ale nic specjalnego.

W 2017 roku przeczytałam 132 książki

Czyli o 2 więcej niż w roku 2016 i o 22 więcej niż w roku 2015 więc teoretycznie nie mam na co narzekać. Co prawda mój wewnętrzny pedant trochę rozpacza bo chciałam zamknąć ten rok z 135 książkami ale nie można mieć wszystkiego, jestem w pełni zadowolona z wyniku.
Dodatkowo cieszy mnie fakt że od kiedy postanowiłam odpuszczać książki które mi nie pasują albo które są wybitnie złe to nie mam na koncie książek które oceniłabym bardzo nisko. Zawsze wiem o czym jest książka za którą się zabieram i często przed wyborem kolejnej lektury bazuję na opinii ludzi którzy mają podobny gust do mojego więc nie mam niemiłych niespodzianek.
Teraz czas na złotą trójkę ubiegłego roku! Dla równowagi wybrałam również 3 najsłabsze książki które wpadły w moje ręce i chociaż nie były to dramatycznie złe pozycje to trochę szkoda mi czasu który na nie poświeciłam.


3 NAJLEPSZE KSIĄŻKI:

Słowik - Kristin Hannah
Jeśli mamy do czynienia z obyczajówką której akcja ma miejsce podczas II Wojny Światowej a głównymi bohaterkami są kobiety - je jestem kupiona za każdym razem. Dwie siostry które muszą przetrwać w okupowanej przez Niemców Francji - zbuntowana Isabelle dołącza do ruchu oporu, a Vianne nie mając wyjścia musi przyjąć pod swój dach jednego z niemieckich oficerów. Rewelacyjna książka!

Ciernista róża - Charlotte Link
Recenzja pojawiła się na blogu dawno temu, gdy byłam blogowym niemowlakiem > tutaj <

Bez serca - Marissa Meyer
Recenzję tej rewelacyjnej książki możecie przeczytać na blogu > tutaj <


3 NAJGORSZE KSIĄŻKI:

Zwierzęta nocy - Austin Wright
Niby mamy thriller ale... czegoś tu brakuje. Historia jest bardzo naciągana a wątki są poprowadzone w bardzo dziwaczny sposób. Nie oszukując - męczyłam się z tą książką dobry miesiąc.

Biała Masajka - Corinne Hofmann
Historię Corinne znałam z filmu, o którym pewnie słyszał już każdy - niestety ale niepotrzebnie pokusiłam się na literacki pierwowzór bo książka była napisana na prawdę słabo. O ile w filmie całą historię ratują piękne plenery to w książce głupota autorki/głównej bohaterki aż bije po oczach.

Przebudzenie króla - Maggie Stiefvater

Być może będę smażyć się w piekle ale cała seria "The Raven Cycle" po prostu mi się nie podobała. Fabuła momentami nie trzymała się kupy, historia była bardzo chaotyczna i nic mnie nie porwało. Ostatnią część czytałam trochę z przyzwoitości i muszę przyznać że straszliwie się męczyłam.


Jaka była najlepsza książka która przeczytaliście w ubiegłym roku?
Dodatkowo - jeśli bierzecie udział w ciekawych czytelniczych/książkowych wyzwaniach to dajcie znać w jakich, bo chyba chciałaby pobawić się w coś takiego w tym roku :)

PODSUMOWANIE LISTOPADA

PODSUMOWANIE LISTOPADA


Jestem osobą która naprawdę lubi jesień. Wiatry, deszcze, pochmurne niebo - idealnie. Nie znoszę lata i upałów a na słońce reaguje sykiem niczym wampir. No i wszystko fajnie ALE listopad w tym roku był jakiś koszmarny. Nie miałam na nic ani siły ani ochoty, mogłabym spać całymi dniami i w ogóle wszystko mnie jakoś drażniło... W dodatku praktycznie na początku miesiąca dopadło mnie reading slump z którego nie mogłam wygrzebać się przez ponad 2 tygodnie.
Gdyby nie nagły powrót weny i energii do życia to dzisiaj przywitałabym Was maksymalnie 4 pozycjami ale jakimś cudem przez kilka ostatnich dni listopada nadrobiłam 'zaległości'.
Tym razem miesiąc zamykam z 9 książkami na koncie ale na szczęście przed nami grudzień i Święta które UWIELBIAM więc już nic innego nie jest ważne :)


Zaina - Wanda Szymanowska
Recenzja na blogu : ZAINA
Bardzo krótka książeczka, która przedstawia historię małej emigrantki próbującej zaaklimatyzować się w nowym kraju. Prosta w przekazie opowieść o tolerancji i o tym jak łatwo jest zmanipulować dziecięcy umysł. Warto poświęcić te pół godziny aby zapoznać się z historią Zainy.

Ósmy cud świata - Magdalena Witkiewicz
Po raz kolejny skusiłam się na audiobooka i po raz kolejny ciesze się, że nie kupiłam tej książki w formie papierowej bo nie dałabym rady skończyć jej w tej formie. Historia nadawała się w sam raz do umilania czasu podczas odkurzania ale poddałabym się gdybym miała skupić na niej 100% swojej uwagi. Niestety ale moje podejścia do polskich autorów zazwyczaj kończą się fiaskiem i w tym przypadku było podobnie.
Główna bohaterka jest karierowiczką która nie ma czasu na związki a że zegar biologiczny tyka, instynkt macierzyński się budzi - zaczyna powoli rozglądać się za potencjalnym tatusiem dla swojego dziecka. Pakuje się w romans ze swoim szefem, który zaczyna się angażować a ona tak na prawdę marnuje jego czas bo jest wybitną egoistką. Pewnego razu jedzie na wycieczkę do Wietnamu gdzie przypadkiem poznaje mężczyznę swojego życia który naturalnie ma skomplikowaną przeszłość. Dzięki temu że bohaterowie działają wbrew logice i ze sobą nie rozmawiają mamy wątpliwą przyjemność śledzenia cyrku który się między nimi odstawia. Nie polecam i na pewno nie sięgnę już po tę autorkę.

Historia Pszczół - Maja Lunde
Recenzja na blogu: HISTORIA PSZCZÓŁ
Książka która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i otworzyła mi oczy na problem o istnieniu którego nie miałam do końca pojęcia. Akcję śledzimy z trzech rożnych perspektyw oddzielonych od siebie sporym odstępem czasu. Wiem że część z Was bała się że to bardzo naukowa pozycja, która bardzo skupia się na problemie wymierania pszczół ale przysięgam że tak nie jest - poznajemy ciekawych bohaterów a książkę czyta się jednym tchem.

Muminki/Dolina Muminków w listopadzie - Tove Jansson
Recenzja na blogu: MUMINKI
Czy trzeba dodawać coś więcej? Moje ukochane Muminki w końcu przeczytane w całości! Już teraz wiem, że do niektórych opowiadań będę wracać co jakiś czas bo tworzą klimat którego na próżno szukać w innych książkach - nawet w tych dla dzieci ;)

Woda, która niesie ciszę - Brittany C. Cherry
Recenzja na blogu: WODA, KTÓRA NIESIE CISZĘ
Okazuje się, że obyczajówka z mocnym wątkiem romantycznym może być napisana dobrze. Nie chcę nazywać tej książki romansem bo to ani nie kojarzy się dobrze ani nie jest do końca prawdą. Ciesze się, że dałam Brittany C. Cherry drugą szansę bo teraz uważam ją za jedną z lepszych autorek w swoim gatunku.

Kolekcja nietypowych zdarzeń - Tom Hanks
Recenzja na blogu: KOLEKCJA NIETYPOWYCH ZDARZEŃ
Dawno nie byłam tak mile zaskoczona! Uwielbiam zbiory opowiadań a ten zapadnie mi w pamieć na bardzo długo. Mam ogromną nadzieję że to nie ostatnia książka która wyszła spod ręki Toma Hanksa bo o ile bardzo lubię go jako aktora i zawsze będę oglądać każdy film w którym wystąpi to liczę na to że zrobi furorę jako autor.

Charlie i wielka szklana winda - Roald Dahl
Druga część "Charliego i Fabryki Czekolady" była równie przyjemna i... równie dziwna. O ile ekranizacje dzieł Dahla są zawsze bardzo barwne i wesołe (Oglądaliście "Matyldę"? To tez jego!) to literackie pierwowzory są nieco niepokojące i chwilami dość mroczne jak na pozycje dla dzieci. Pomijam fakt że możemy tam dopatrzeć się zwrotów typu "ty debilu" czy "co za idiota" ale sama treść jest bardzo chaotyczna i specyficzna. Dahla trzeba po prostu lubić - dla mnie jest takim Timem Burtonem literatury dziecięcej.


Morderstwo w Orient Expressie - Agatha Christie
Od lat obiecywałam sobie, że w końcu sięgnę po klasykę gatunku, a dla mnie w tej kategorii zaraz obok Sherlocka Holmesa są powieści Agathy Christie i jej słynny Herkules Poirot. Jak zapewne wiecie - dość niedawno do kin weszła nowa ekranizacja "Morderstwa w Orient Expressie" ale naturalnie postanowiłam że najpierw przeczytam książkę a później skoczę na film.
Byłam bardzo mile zaskoczona, książka była krótka dzięki czemu oszczędzono nam zbędnych opisów i lania wody. Historia została podzielona na trzy części : wstęp/zbrodnia, śledztwo i rozwikłanie zagadki. Przez cały czas głowiłam się kto jest mordercą a zakończenie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po powieści tej autorki.

Podtrzymując wrzechświat - Jennifer Niven
Mimo swojego podeszłego wieku bardzo lubię raz na jakiś czas sięgnąć po jakąś DOBRĄ młodzieżówkę, których niestety z roku na rok jest coraz mniej. Na szczęście tym razem trafiłam w 10 :)
W "Podtrzymując wszechświat" poznajemy historię dwójki nastolatków którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego - Libby ze względów osobistych doprowadziła się do skrajnej otyłości i w pamięci wielu na zawsze pozostanie "tą nastolatką którą do szpitala wyciągano dźwigiem". Natomiast Jack choruje na prozopagnozję - niezwykle rzadką chorobę która uniemożliwia zapamiętywanie ludzkich twarzy. Chłopak nie pamięta twarzy rodziców, braci ani własnej dziewczyny co przysparza mu wielu kłopotów.
W pewnym momencie losy tej dwójki przecinają się, a my otrzymujemy ujmującą historię o przyjaźni, tolerancji i zrozumieniu.


NAJLEPSZA KSIĄŻKA: 
Kolekcja nietypowych zdarzeń - Tom Hanks

NAJSŁABSZA KSIĄŻKA:
Ósmy cud świata - Magdalena Witkiewicz

Czytaliście którąś z wymienionych przeze mnie książek? Dajcie znać jak się Wam podobało.
A może macie którąś w planach?
PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA


Czy Was też denerwuje jak w każdym filmiku na YT w podsumowaniach miesiąca wszystkie youtuberki mówią „Ojej jak ten czas szybko leci! To już następny miesiąc, kiedy to się stało?”. Tak, mnie też.
Ale jak widać jestem straszliwą hipokrytką bo to dopiero moje drugie podsumowanie na blogu, a mam ochotę napisać dokładnie to samo. Zaraz zaraz, chwilunia... mamy LISTOPAD? Przecież przed chwilą skończyło się lato?!
A swoją drogą nie wiem jak u Was ale u mnie (Dania) od połowy września w sklepach można już śmiało kupić czekoladowe Mikołaje i inne świąteczne pierdoły więc ja już kompletnie tracę rachubę czasu. Niedługo ozdoby choinkowe będziemy mogli kupować już latem, żeby przypadkiem dla nikogo nie zabrakło.
Jak już sobie ponarzekałam, to teraz mogę przyznać się, że czytelniczo październik wypadł u mnie dość dobrze bo mam na koncie 11 książek o których chciałabym Wam krótko opowiedzieć.



We dwoje – Nicholas Sparks
Kolejna dobra powieść tego autora, a obawiałam się trochę, że facet wychodzi z wprawy ;)
Recenzja tej książki pojawiła się na blogu na początku października, więc jeśli jeszcze nie czytaliście to serdecznie zapraszam --> KLIK

Chłopiec na szczycie góry – John Boyne

To już druga pozycja Boyna która mnie kompletnie urzekła, podoba mi się sposób w jaki przedstawia II WŚ.
Ponownie recenzja pojawiła się na blogu --> KLIK

Rdza – Jakub Małecki

Rdza” zbierała tak wiele pozytywnych recenzji, że postanowiłam sie skusić ale tym razem w formie audiobooka i wydaje mi się, że była to dobra decyzja bo wiem,  że nie przebrnęłabym przez tą książkę w formie pisanej. Nie, że była zła - absolutnie nie. Niby jest motyw wojenny czyli coś co lubię ale czegoś mi zabrakło. Po prostu nic mnie nie porwało.
Rodzice Szymona giną w wypadku samochodowym, chłopiec zostaje sierotą i trafia pod opiekę swojej babci. Oboje próbują na swój sposób pogodzić się ze stratą swoich bliskich i nauczyć się żyć ze sobą. Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw – babcia opowiada o swoim dzieciństwie, dorastaniu, miłostkach i dramatach. Trochę podobnie wygląda to z perspektywy Szymona, widzimy jak z małego chłopca staje się mężczyzną który nie mia w życiu łatwo. W międzyczasie poznajemy również losy przyjaciół i sąsiadów głównych bohaterów.


Kołysanka – Leila Slimani
Ta książka jest takim moim pół-rozczarowaniem. Czytało się ją bardzo dobrze, wciąga od samego początku ale kończy się... Właściwie ma się wrażenie, że tego zakończenia po prostu BRAK. 
Od pierwszej strony wiemy, że dwoje dzieci zostało zamordowanych – teraz już tylko musimy się dowiedzieć dlaczego i przez kogo.
Młode małżeństwo decyduje się na zatrudnienie opiekunki do swoich dzieci. Są przekonani, że złapali „Pana Boga za nogi” bo kobieta okazuje się chodzącym ideałem – sprząta, gotuje i spełnia wszelkie zachcianki pracodawców bez zająknięcia i z uśmiechem na ustach. Z czasem Louise pozwala sobie na coraz więcej, często przekraczając swoje kompetencje co zaczyna niepokoić Myriam – matkę dzieci. Dowiadujemy się, że opiekunka była maltretowana przez męża co miało duży pływ na jej zdrowie psychiczne. Kobieta bojąc się utraty pracy próbuje nakłonić małżeństwo do zrobienia sobie kolejnego dziecka a gdy jej starania spełzają na niczym Louise posuwa się do jedynej w jej mniemaniu ostateczności.

It ends with us – Colleen Hoover

Powstrzymałam się w tym miesiącu od robienia pełnej recenzji tej książki bo była ona dosłownie wszędzie. Niektórzy są zachwyceni, inni uważają, że to najsłabsza książka autorki - ja jestem gdzieś po środku. Podobało  mi się ale moim zdecydowanym faworytem wciąż jest "November 9".
Lily będąc nastolatką zakochuje się w... bezdomnym chłopcu Atlasie. Ich drogi się rozchodzą gdy chłopak wyjeżdża do Bostonu by zacząć życie od nowa. Klika lat później dziewczyna postanawia otworzyć własną kwiaciarnie, jako pomoc zatrudnia siostrę Ryle'a - chłopaka którego poznała jakiś czas wcześniej i za którego ostatecznie wychodzi za mąż. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt, że mężczyzna w chwilach słabości okazuje się być agresywny wobec Lily. Kobieta dorastała w domu w którym przemoc fizyczna była na porządku dziennym, aby nie skończyć jak własna matka szuka oparcia i pomocy w Atlasie, na którego wpada przypadkiem w restauracji.

Kochając Pana Danielsa – Brittany C. Cherry
Przyjemny romans i moje pierwsze spotkanie z Brittany Cherry, mam niestety wrażenie że nienajlepsze. Autorka jest bardzo poczytywana a ja troszkę się na Panu Danielsie zawiodłam. Naczytałam się "achów" i "ochów" i prawdopodobnie miałam za wysokie oczekiwania. Co nie zmienia faktu, że jeśli szukacie luźnego czytadła to jest to pozycja godna polecenia. Ashlyn nie może pogodzić się ze śmiercią swojej przebojowej bliźniaczki, a pijąca matka wcale nie ułatwia sprawy. Dziewczyna przeprowadza się do ojca i jego nowej rodziny, na miejscu spotyka chłopaka swoich marzeń - Daniel jest przystojny, inteligentny, zabawny i... gra w zespole! Para jest zakochana po uszy gdy z początkiem roku szkolnego okazuje się, że Daniel, a raczej Pan Daniels jest nauczycielem Ashlyn. Jakby problemów było mało, w miasteczku pojawia się wiecznie sprawiający kłopoty młodszy brat mężczyzny. Rozstania i powroty, wzloty i upadki. Koniec. No nie nazwałabym tego historią o WIELKIEJ MIŁOŚCI.

Wielki Ogarniacz Życia czyli Jak być szczęśliwym nie robiąc niczego – Pani Bukowa
Czy trzeba komuś przedstawiać tą Panią? Pewnie większość z Was kojarzy z internetu zabawne obrazki z opisami które zawsze trafiają w sedno. Na początku wydawało mi się, że „Wielki Ogarniacz Życia” nadaje się tylko dla fanów Pani Bukowej ale po dłuższym namyśle stwierdzam że absolutnie nie! Autorka opisuje zabawne historie ze swojego życia z którymi każda z Nas może się spokojnie utożsamić. Dla mnie to była przygoda z „Bridget Jones” i „Ch*jową Panią domu” w jednym. Jak tu nie lubić kogoś kto mówi Nam, że „Jak czegoś nie wolno ale bardzo się chcę, to można” ? :)


Dobra córka - Karin Slaughter
Mało kiedy thriller/kryminał potrafi mnie zaskoczyć, a w tym przypadku praktycznie do samego końca nie wiedziałam 'kto zabił' - już to mówi samo za siebie.
Matka Charlotte i Samanthy zostaje zamordowana na oczach dziewczynek przez mściwych klientów ich ojca adwokata. Samantha przechodzi przez piekło, zostaje postrzelona i zakopana żywcem - ledwo uchodzi w życiem. Charlie natomiast za namową siostry udaje się uciec, czego nie może wybaczyć sobie do końca życia. 28 lat później w ich starej szkole dochodzi do strzelaniny w której giną dwie osoby. Oskarżoną jest lekko opóźniona w rozwoju dziewczyna, jej obrony za namową ojca podejmuje się Samantha.  Historie naocznych świadków nie trzymają się kupy, znika narzędzie zbrodni a sama oskarżona nie jest w stanie udzielić jakichkolwiek logicznych wyjaśnień. Gdy rozprawa dobiega końca, siostry nareszcie mogą znaleźć odpowiedzi na pytania z przeszłości.

Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek - Elena Favilli, Francesca Cavallo
Chociaż dzieckiem nie jestem już od dawna to ciesze się, że sięgnęłam po "Opowieści.." bo udało mi się nawet niechcący czegoś nauczyć. Recenzja książki pojawiła się na blogu --> KLIK

Ślad po złamanych skrzydłach - Sejal Badani
Zauważyłam że głównym tematem przewodnim tego miesiąca jest u mnie przemoc domowa, trochę to creepy. "Ślad po złamanych skrzydłach" jest jedną z lepszych pozycji w tym miesiącu. Zrobiła na mnie duże wrażenie i sporo myślałam o niej po przeczytaniu.
Przedstawione są nam historie trzech sióstr i ich matki. Kobiety były bite i terroryzowane przez ojca dziewczynek który po emigracji nie mógł odnaleźć się w kraju jakim jest Ameryka. Gdy siostry dorastają widzimy jaki ogromny wpływ na ich dorosłe życie mają doświadczenia z przeszłości. Marin stała się kontrolująca despotką która nie może poradzić sobie z nastoletnią córką, Trisha nie chce mieć dzieci bo boi się że będzie takim samym rodzicem jak jej ojciec a najmłodsza Sonya nie jest w stanie zaangażować się w żaden związek bo nie wierzy w miłość. Matka kobiet nie mogąc wybaczyć sobie tego że nie potrafiła powstrzymać męża postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

Celibat – Marcin Wójcik
To kolejny audiobook w tym miesiącu - rozkręciłam się na dobre! Dość dawno nie sięgałam po literaturę faktu, a szkoda – postaram się do zmienić w przyszłym miesiącu.
Co jest tematem „Celibatu” pewnie każdy może się bez problemu domyślić, Marcin Wójcik dyskutuje z młodymi mężczyznami na różnym etapie nauki w seminarium, doświadczonymi księżmi i duchownymi na wyższych stanowiskach o sensowności celibatu i jak ta seksualna wstrzemięźliwość wygląda w rzeczywistości. Wszystkie historie przedstawione są w bardzo ciekawy sposób – bez zbędnej nagonki na kościół ale również bez religijnego bełkotu który mógłby przeszkadzać w odbiorze. Nie, żeby to miało jakieś znaczenie ale ja osobiście jestem osobą niewierzącą a wysłuchałam tego audiobooka z ogromnym zaciekawieniem.


Chciałam tylko napomknąć, że do słuchania audiobooków używam aplikacji Storytel, z tego co wiem pierwszy miesiąc użytkowania jest zupełnie za darmo więc jeśli macie ochotę zacząć przygodę z taką formą czytania to gorąco Was zachęcam! Nie mam absolutnie żadnych korzyści z wspominania o tym, sama płacę za swój abonament ale chciałam Was nakłonić do wyjścia ze strefy komfortu i spróbowania czegoś nowego :)

anka


Copyright © 2014 booklicity , Blogger