Muminki - Tove Jansson, powrót do przeszłości
Witam, witam! Rozsiądźcie się wygodnie bo dzisiaj porozmawiamy trochę o jednej z moich najukochańszych bajek na świecie - bo nie jestem w stanie mówić o "Muminkach" tylko i wyłącznie w kontekście książek.
Bardzo długo nie wiedziałam, że bajka którą tak uwielbiałam powstała na podstawie serii książek autorstwa genialnej Tove Jansson. Pewnego dnia moja mama przytachała do domu kilka książeczek które wtedy (wczesne lata 90) w moim mieście można było kupić jednie na Dworcu Głównym i ... kompletnie przepadłam. Niestety nie posiadam już tych książeczek bo niszczyły się bardzo szybko a potem jeszcze przeszły przez ręce mojej siostrzenicy więc zostały z nich strzępy a z tego co mi się wydaje są one teraz praktycznie nie do kupienia :(
Wiem, że większość moich czytelników jest młodsza ode mnie, czasem dość znacznie więc teraz proszę się szybko przyznać kto pamięta Wieczorynkę? Nie chce teraz kłamać ale o ile mnie pamięć nie myli to Muminki leciały we wtorki, bo w poniedziałkowe wieczory mieliśmy przyjemność zasiadać do Smerfów. Czuje się teraz jak stary kapeć ale... za moich czasów nie było kanałów na których kreskówki leciały od zmierzchu do świtu więc Dobranocka aka Wieczorynka była wydarzeniem dnia, po którym było jasne i oczywiste że bez zbędnych dyskusji trzeba iść spać :)
UWIELBIAŁAM "Muminki" czego po dziś dzień nie może zrozumieć moja mama, zawsze słyszałam że ta bajka jest taka szaro-bura, taka smutna jakaś... no i ta straszna Buka! Mi ten specyficzny klimat kompletnie nie przeszkadzał, podobało mi się to że wszystko nie jest takie kolorowe i cukierkowe.
UWIELBIAŁAM "Muminki" czego po dziś dzień nie może zrozumieć moja mama, zawsze słyszałam że ta bajka jest taka szaro-bura, taka smutna jakaś... no i ta straszna Buka! Mi ten specyficzny klimat kompletnie nie przeszkadzał, podobało mi się to że wszystko nie jest takie kolorowe i cukierkowe.
Wredna, rudowłosa dziewczynka skradła moje serce, a jako że byłam najmłodsza w domu - moja rodzina bardzo szybko uznała że to wykapana JA i zostałam oficjalnie okrzyknięta Małą Mi.
Buka? Nigdy się jej nie bałam - przecież ona tylko chciała trochę miłości i ciepła! Oczywiście rozumiem, że robiła to w bardzo creepy sposób, bo jeśli pojawiasz się znikąd, nic nie mówisz i czatujesz przed czyimś domem godzinami no to nie dziw się później że ludzie uciekają na sam dźwięk Twojego imienia.
Ale nie martwcie się, to nie tak że byłam wolna od strachu - w końcu ktoś chory wymyślił hatifnatów! Te dziwne ludziki z wyłupiastymi oczami sprawiały że za każdym razem gdy pojawiały się na ekranie miałam ciarki na całym ciele. To było dopiero straszne!
Na koniec wisienka na torcie - Włóczykij, czyli moja pierwsza bajkowo-książkowa miłość ❤
Chodzący ideał - wyluzowany, mądry, pomocny i wiecie taki jakiś... dojrzały (lol) Wszystkim zawsze było smutno jak zimą wyruszał na południe ale równie mocno cieszyli się jak powracał na wiosnę. Z wiekiem stwierdzam, że Włóczykij to moja bratnia dusza - stereotypowy introwertyk, który woli siedzieć sam przy ognisku popijając kawkę i kontemplować o sensie życia niż latać z Muminkiem i niemożliwie głupią Migotką po łące.
Chodzący ideał - wyluzowany, mądry, pomocny i wiecie taki jakiś... dojrzały (lol) Wszystkim zawsze było smutno jak zimą wyruszał na południe ale równie mocno cieszyli się jak powracał na wiosnę. Z wiekiem stwierdzam, że Włóczykij to moja bratnia dusza - stereotypowy introwertyk, który woli siedzieć sam przy ognisku popijając kawkę i kontemplować o sensie życia niż latać z Muminkiem i niemożliwie głupią Migotką po łące.
Bardzo długo nie wiedziałam, że bajka którą tak uwielbiałam powstała na podstawie serii książek autorstwa genialnej Tove Jansson. Pewnego dnia moja mama przytachała do domu kilka książeczek które wtedy (wczesne lata 90) w moim mieście można było kupić jednie na Dworcu Głównym i ... kompletnie przepadłam. Niestety nie posiadam już tych książeczek bo niszczyły się bardzo szybko a potem jeszcze przeszły przez ręce mojej siostrzenicy więc zostały z nich strzępy a z tego co mi się wydaje są one teraz praktycznie nie do kupienia :(
Dopiero jako osoba dorosła przeczytałam 9 oficjalnych opowiadań o przygodach Muminków i przyznam się że byłam pełna obaw - nie chciałam żeby okazało się że to wszystko co pamiętam z dzieciństwa nie jest już takie rewelacyjne po 20 latach.
Spoiler - dalej jest MEGA.
Z ostatnim opowiadaniem "Dolina Muminków w listopadzie" czekałam do listopada bo... no wiadomo tak?
Dolina Muminków w LISTOPADZIE.
Z ostatnim opowiadaniem "Dolina Muminków w listopadzie" czekałam do listopada bo... no wiadomo tak?
Dolina Muminków w LISTOPADZIE.
Tym razem rodzinę Muminków odwiedzają wszyscy przyjaciele, którzy mieli dość jesiennej chandry w pojedynkę, jednak na miejscu okazuje się że gospodarzy nie ma w domu i nikt nie wie co się z nimi stało... :O
Zachęcam Was po sięgnięcie po któreś z opowiadań, można je czytać w dowolnej kolejności i nie zajmują zbyt wiele czasu a przenoszą nas na chwilę do Doliny Muminków w której spotykamy przyjaciół z dawnych lat :)
Zachęcam Was po sięgnięcie po któreś z opowiadań, można je czytać w dowolnej kolejności i nie zajmują zbyt wiele czasu a przenoszą nas na chwilę do Doliny Muminków w której spotykamy przyjaciół z dawnych lat :)
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się pojechać na wycieczkę do Naantali na południu Finlandii żeby zwiedzić prawdziwy dom Muminków, umarłabym ze szczęścia.
Lubiliście Muminki? Wiem, że to nie jest pozycja dla każdego dlatego z przyjemnością poczytam o Waszych ulubionych bajkach z dzieciństwa!
Bardzo lubiłam Muminki. Mam duży sentyment do tej bajki.
OdpowiedzUsuńJa nie wiedziałam jak duży ma sentyment dopóki dzisiaj nie puściłam sobie odcinka na youtube i jak usłyszałam tą piosenkę... cieszyłam się jak dziecko :D
UsuńJak miło wrócić choć na chwilę do czasów dzieciństwa.:)
OdpowiedzUsuńOj miło. Ja dzisiaj zapuściłam sobie jeden odcinek Muminków a potem Smerfów - radości co nie miara ;)
UsuńLubiłam Muminki, przyjemnie byłoby do nich wrócić. Może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńGwarantuje że jak puścisz sobie chociaż jeden odcinek na youtube to najdzie Cię ochota na czytanie ;)
UsuńLubiłam Smerfy i nie przepadałam za Gumisiami, ale za to kochałam Muminki! Muszę chyba powrócić do ich przygód w wersji książkowej... :)
OdpowiedzUsuńJa muszę przyznać, że uwielbiałam wszystkie te bajki... Za to nie przepadałam za Misiem Uszatkiem i takimi klimatami, jednak bajki rysunkowe zdecydowanie bardziej do mnie przemawiały :)
UsuńDaj Muminkom szansę, opowiadanka są krótkie :)
Ja pamiętam Wieczorynkę! :) Aż szkoda pomyśleć, że już jej nie ma... Jakoś dziwnie się wtedy robi ;) Również uwielbiałam Muminki i poluję na te dwie książki. Kto wie... Może w tym roku zobaczę je pod choinką :D A co do Buki - też się jej nie bałam. Ale z tego co pamiętam to jej pojawieniu się towarzyszyły Hatifnaty? Jakkolwiek się to pisze :) Takie małe, białe stworki. Ich nie lubiłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Ja pamiętam, że się strasznie zbulwersowałam jak dowiedziałam się że nie będzie już Wieczorynki chociaż przecież sama od lat już jej nie oglądałam! Jak to, Wieczorynka była ZAWSZE! To jak koniec jakiejś epoki :D
UsuńHatifnaty był NAJGORSZE! One były straszliwie creepy i miały jakąś dziwną fazę z elektrycznością, chroniły ją czy się nią karmiły... nie pamiętam.
Piona! Hatifnatowie byli straszni!
Ja wolę te bajki/filmy ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się nawet zbulwersować bo sama uwielbiam tą bajkę po dziś dzień ;)
UsuńRównież nie wiedziałam, że Muminki mają swój pierwowzór w książce :) niestety, nie byłam zbyt wielką fanką tych bajek :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com
No niestety nie jest to pozycja dla każdego, tylko dla wiernych fanów! ;)
UsuńPewnie Cię to mocno zdziwi, ale bajki Mumonikow po prostu nie lubiłam ;) ale gadgety już zdecydowanie tak! Wszystkie kubki i inne rzeczy - super świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńNieee! Łamiesz mi serce </3
UsuńA tak serio to ja też bardzo lubię różnego rodzaju gadżety z Muminkami i od jakiegoś czasu czaje sie na kubek ale jak zaczynam je oglądać to okazuje się że koniecznie muszę mieć 8 z 10 dostępnych więc... trochę to trwa ;)
Wiele lat temu czytałem jedną z książek o Muminkach, ale jako dziecko nie lubiłem tej bajki. Muminiki wydawały mi się niesamowicie dziwne :) Ale mocno doceniam ich oddziaływanie na nasze pokolenie - mam na myśli np. przerabianie piosenki o Muminkach, straszenie dzieci Buką, kultową Małą Mi no i również mojego ulubionego (w tej nieulubionej bajce) bohatera - Włóczykija. Ach, co to były za czasy :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że Muminki był mega dziwne. To co się tam działo, sama kreska była inna niż w większości bajek w tamtym czasie :)
UsuńZnam dorosłych ludzi którzy po dziś dzień wzdrygają się na samo wspomnienie Buki, takie uszczerbki w psychice powodowała!
Muminki i Smerfy to także wieczorynki mojego dzieciństwa! To były bajki! Pamiętam jak na nie czekałam i wciąż wywołują we mnie przyjemne wspomnienia. Książki z chęcią bym przygarnęła, bo powrócić do lat dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńSmerfy, Gumisie... w niedziele leciał czasem Kubuś Puchatek - to były czasy! :)
UsuńJa nigdy nie byłam fanką Muminków. Tzn. zawsze lubiłam, alebądźmy szczerzy. Ja czekałam zawsze na Kubusia Puchatka i Smerfy. Zawsze.
OdpowiedzUsuńA Buka była straszna! Dopiero póóóźniej się okazało, że po prostu szukała akceptacji, miłości i przyjaciół.
Teraz jak spróbowałam obejrzeć Muminki miałam takie... Meeeeeh. Ale moż przeczytam jakieś opowiadanie?
Nie bluźnij kobieto! Chociaż nie powiem, Kubuś Puchatek w niedzielę, na zwieńczenie tygodnia był w sam raz ;)
UsuńMożesz próbować ale wydaje mi się, że jak nie podobała Ci się bajka to opowiadania tym bardziej bo one są na prawdę dziwne momentami.
ja mam traumę z dzieciństwa aż wstyd się przyznać. Zawsze bałam się Muminków.
OdpowiedzUsuńMimo całej mojej miłości do nich - rozumiem ;) To była bardzo specyficzna bajka, narysowana w sposób odbiegający od tamtejszych norm i ogólnie była momentami dziwna. Zdecydowanie nie dla każdego.
UsuńWcześniej nie przepadałam za Muminkami, polubiłam je dopiero, kiedy moje dzieci zaczęły przeżywać ich przygody. :)
OdpowiedzUsuńWidocznie do pewnych rzeczy trzeba "dorosnąć" ;)
UsuńMoże jestem dziwna, ale mnie Muminki nie kupiły :D To była jedyna wieczorynka, na którą nie czekałam z niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
No nie! Jak tak można?! :O
UsuńA tak serio to w pełni rozumiem, ta bajka była bardzo specyficzna ;)
Zdecydowanie kocham Muminki. Myślę, że zdecydowanie zakupię też kiedyś egzemplarze dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńWarto, ja co jakiś czas wracam do tych opowiadań - zazwyczaj zgodnie z pora roku. Lato u Muminków to lato u mnie, tak samo z zimą :D
UsuńMuminki były super, ale pamiętam, że zawsze najbardziej czekałam na Smerfy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
U mnie Smerfy zajmowały godne drugie miejsce na podium :)
UsuńUwielbiałam "Muminki" i teraz nie mogę się doczekać, kiedy je będę mogła czytać razem z córcią :-)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję że również się jej spodobają! Nie wszystkim dzieciakom Buka straszna ;)
UsuńMi te książki podarował sąsiad, też były już wtedy zniszczone i już ich nie mam, ale taaak, Włóczykij <3
OdpowiedzUsuńDobry sąsiad, mój mi tylko z piwnicy rower ukradł ;)
UsuńWłóczykij był najlepszy na świecie <3
Nigdy niestety nie byłam fanką muminków ;)
OdpowiedzUsuńNo nie! Moje serce krwawi :O
UsuńAle urocze książeczki <333 jak byłam mała to lubiłam muminki!
OdpowiedzUsuńhttp://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Wydanie jest przepiękne, jak je zobaczyłam to nie mogłam się powstrzymać <3
UsuńJejku, muminki! Jak byłam mała kochałam Małą Mi. W sumie, teraz też ją kocham.
OdpowiedzUsuńMałą Mi była taką wredną mendą a jakoś wszyscy ją uwielbiali :D
UsuńMuminki wspominam baardzo miło, oglądalismy z bratem i śmialismy się kto z rodziny może być którym bohaterem:) a potem mieliśmy jeszcze większą radochę oglądając i widząc wujka Włóczykija, a ciocię jako Pannę Migotkę:P
OdpowiedzUsuńW każdej rodzinie była taka wredna Mała Mi, spoko Włóczykij i mało elokwentna Migotka :D
UsuńOczywiście, że pamiętam dobranocki na jedynce, faktycznie dawniej nie było kanałów, gdzie na okrągło leciało coś dla dzieci, tak więc człowiek wyczekiwał. Wracając do Muminków, ja jestem fanką bobka, który śmieszy mnie do dziś. Fenomenalne stworzenie. Książki na pewno kupię za jakiś czas, jak córka będzie większa to razem poczytamy.
OdpowiedzUsuńKompletnie zapomniałam o Bobku! Ale to był wstręciuchu :) Chociaż muszę przyznać że całkiem go lubiłam po pierdołowaty i marudny Ryjek albo głupia Panna Migotka przyprawiali mnie o mdłości...
UsuńPróbowałam polubić się z Muminkami i nie udało mi się to ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie ma takiego co by wszystkim dogodził :)
UsuńA w takim razie co, Smerfy, Gumisie? :>
Bajkę czasem oglądałam i w ogóle nie bałam się Buki, bo czego się tutaj bać? :) Przecież ona nie była straszna ;) Bardziej przerażajace były te a la "kondomy" - takie białe stwory :P
UsuńOglądałam też Gumisie i Smerfy ale wolałam Gumisie :)
Tak, dokładnie! Hatifnatowie byli najgorsi na całym świecie :O
UsuńIch można było się wystraszyć, kiedy było się dzieckiem
UsuńOj, muminki-wspomnienie dzieciństwa :) Moja ulubioną postacią była zawsze Mała Mi :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata żeby wymyślić postać która jest wredna, wścibska i złośliwa - a wszyscy ją lubią :D
UsuńAch - Muminki! Jak byłam mała lubiłam nazywać siebie Małą Mi, ale wszyscy uważali, że jestem raczej typem Włóczykija, haha :D A Buka - cóż, bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam Małą Mi kompletnie nie rozumiem dlaczego, byłam dość grzecznym i spokojnym dzieckiem :D Za to teraz wiem że jestem wypisz, wymaluj Włóczykij. Dajcie mi namiot, termos kawy i mogę żyć na bezludziu tygodniami ;)
UsuńO dziwo Muminki trochę mnie ominęły. Oczywiście oglądałam Dobranockę, zwłaszcza że nie miałam żadnych innych kanałów z bajkami, ale nie pamiętam, żebym miała szczególną sympatię akurat do nich. Były trochę odległe od mojej wyobraźni. Chociaż kilka scen z oglądanych Muminków pamiętam do tej pory, może kiedyś odkryję, jaka to była część. No i pamiętam piosenkę.
OdpowiedzUsuńZa to w te wakacje zaczęłam je czytać, tak po prostu z nudów, leżąc w pustym pokoju siostry zauważyłam, że ma na półce jedną część. Pomyślałam, że to ta bajka na punkcie której szaleją hipsterscy dorośli, może raz pójdę za trendami i poczytam. No i przepadłam. Ponieważ jestem pozbawiona sentymentów, widzę w tym głównie głęboka i wdzięczną opowieść filozoficzną. To była naprawdę poważna książka, jedna z tych, nad którymi myślisz tygodniami i wciąż do nich wracasz. Wreszcie zrozumiałam, czemu tylu ludzi zachwycił Włóczykij. Zwłaszcza że właśnie zaczynam moją przygodę z samotnym wędrowaniem, więc stał się dla mnie czymś w rodzaju niedoścignionego wzorca. Teraz te Muminki nie mogą mi wyjść z głowy, ciągle myślę, jak dorwać wszystkie części i olaboga ile to będzie kosztować :D
No nie! Okazało się, że jestem dorosłym hipsterem? ;)
UsuńBaaaardzo się ciesze, że jednak się przekonałaś. Ja po te "prawdziwe" Muminki sięgnęła również jako osoba dorosła - i dobrze! Wydaje mi się, że styl Jansson może być ciężki i niezrozumiały dla dziecięcego rozumku za to teraz w pełni doceniam styl i kunszt autorki. Zaopatrzyłam się również w kilka jej książek 'dla dorosłych' i jestem kompletnie zachwycona. Bardzo mnie uspokajają jej książki, pisze w bardzo... jakkolwiek głupio to brzmi - relaksujący sposób.
Jeju czasem to się czuję wyrzutkiem :D bo nie pamiętam, żebym czytała muminki, ledwo bajki pamiętam, choć wiekowo to chyba był czas, kiedy leciały w telewizji. Może się przemogę, i kiedyś przeczytam - wiek nie jest ograniczeniem :)
OdpowiedzUsuńWidocznie miałaś wtedy ciekawsze rzeczy do roboty skoro nie pamiętasz bajek ;) Nic straconego - zawsze można wszystko nadrobić!
UsuńJa zdecydowanie należałam i zresztą nadal należę do grupy osób, które nie lubią tych małych stworków. Buka przyprawiała mnie w dzieciństwie do istnej paniki i do dnia dzisiejszego mi to zostało, także tak...trochę wstyd się do tego przyznać :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/11/listy-do-utraconej.recenzja.html
Jaki tam wstyd! Ja po dziś dzień nie mogę dłużej patrzeć na hatifnaty z Muminków, wzbudzają we mnie niepokój :D
UsuńOglądałam, a jakże :) Uwielbiam Muminka i Migotkę, ale książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, są trochę poważniejsze od bajki.
UsuńJa za to nie mogłam znieść Migotki, chociaż w bajce ona po prostu była uroczą dziewczynką a w książkach jest taka egoistyczna i głupawa że podnosiła mi ciśnienie ;)
Bardzo podoba mi się to wydanie, więc kto wie, może sobie sprawię :) Tyle tam tekstów idealnych na grafiki z cytatami :)
UsuńJak byłaś grzeczna to może Mikołaj Ci przyniesie ;)
UsuńMuminki oglądałam zawsze z dziadkiem, moje córki nie znają tej bajki. Raz w bibliotece udało mi się wypożyczyć książeczkę o Muminkach ale to była krótka historyjka, dziewczyny wolą już jednak dłuższe treści więc ta propozycja mogłaby sie im spodobać
OdpowiedzUsuńTe opowiadania są dużo dłuższe niż te z tych małych książeczek więc myślę, że warto spróbować :)
UsuńTak, Muminki to jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa. I wiesz co? Teraz mając w domu dwulatka i kolejne w drodze wracam do bajek mojego dzieciństwa. Na pierwszy ogień poszedł mój ukochany "Kubuś Puchatek". Następne w kolejności będą właśnie "Muminki" :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, "Kubusia Puchatka" również uwielbiam! Mam nadzieje że maluch zachwyci się tak samo jak my :)
UsuńLubiłam;) Oczywiście oglądałam bajkę, a jeśli chodzi o książki... na pewno czytałam "Pamiętniki Tatusia Muminka", bo tę książkę kupili mi rodzice. Co do innych tytułów, nie mogę sobie przypomnieć. Pamiętam, że były w bibliotece, ale czy je wypożyczałam? To było już tak dawno...
OdpowiedzUsuńZawsze można sobie odświeżyć pamięć :) "Pamiętnik tatusia Muminka" męczyłam najdłużej, jakoś nie mogłam przebrnąć więc polecam sięgnąć po inne części, przeczytanie zajmuje niecałą godzinkę :)
UsuńUwielbiam Muminki! :) Obejrzałam nawet niedawno wszystkie ich odcinki w internecie :) marzę o tym, żeby mieć Muminkową kolekcję kubków. Kiedyś miałam też torbę z Muminkiem. Achh i pojechałabym do Finlandii do Muminkowej wioski :)
OdpowiedzUsuńMi też marzą się kubki, nawet ostatnio znalazłam kilka stacjonarnie ale były takie malutkie... A ja lubię takie wielkie wiadra, więc szukam dalej! :)
UsuńBuka i Hatifnaty rządzą i tyle, zawsze je uwielbiałam i nadal tak jest. No i Włóczykija, oczywiście<3
OdpowiedzUsuńMuminki kocham przede wszystkim za atmosferę, która jest niepowtarzalna i zupełnie inna niż w reszcie książek mojego dzieciństwa. A anime uwielbiam i do dziś potrafię zaśpiewać piosenkę początkową i końcową:P
Tutaj je znajdzie każde z Was, w Muminków się przenieście świat
Usuńsiądźcie przy ekranach w krąg i cieszcie się bo wreszcie są Wasze Muminki
<3
Muminki się cieszą radością i życiem, Mumiiinki~~~
UsuńI tym, że im chmurki bieleją o świcie, Mumiiinki~~~ <3
Ja czytałam Muminki dopiero rok czy dwa temu. W dzieciństwie nie lubiłam animacji - więcej, nie lubili jej moi rodzice, więc nie miałam za bardzo szansy na poznanie tego świata, a o czytaniu mi tej serii nikt nawet nie pomyślał. Muszę przyznać, że okazały się bardzo przyjemną lekturą, mimo że nie miałam wspomnień z nimi związanych, więc ciężko mówić o "powrocie". Klimat jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Na szczęście Muminki są taką bajką którą dorośli mogą spokojnie czytać i na pewno nie przysnąć w międzyczasie ;) Ten specyficzny klimat momentami sprawiał że miałam wrażenie że te opowiadania nie są tylko dla dzieci.
UsuńMuminki - bajka mojego dzieciństwa :P
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo <3 Do tego Smerfy i Gumisie ;)
Usuń