Wszystkie boże dzieci tańczą - Haruki Murakami, pozdrowienia z Japonii
Moją przygodę z Harukim Murakamim rozpoczęłam ponad 10 lat temu za sprawą mojej dobrej koleżanki która od kiedy pamiętam zaczytywała się w nazwijmy to... 'dość specyficznych' książkach. Pierwszym tytułem który wpadł mi w ręce był "Norwegian Woods" - i bardzo dobrze, bo jest to jedna z przystępniejszych książek tego autora.
Prawdopodobnie nie będzie to z mojej strony najmądrzejszym zabiegiem, żeby ostrzegać Was o tym już na samym początku recenzji ALE twórczość tego autora nie jest dla każdego.
Wiem. Można tak powiedzieć dosłownie o każdym autorze, jednemu się spodoba a drugiemu nie ale Murakami to zupełnie inna historia.
"Wszystkie boże dzieci tańczą" jest jednym ze zbiorów opowiadań, których w swoim dorobku Murakami posiada już kilka - z zamkniętymi oczami polecam wszystkie.
Jak możecie już wiedzieć - ja bardzo lubię taką formę literacką, nigdy nie byłam zwolenniczką historii rozciągniętych na 800 stron, czy rozłożonej na 5 tomów. Zawsze z chęcią sięgam po zbiory opowiadań, zwłaszcza jeśli z danym autorem nie miałam jeszcze do czynienia bo pozwala mi to zapoznać się z pełną paletą jego umiejętności.
W mojej opinii Murakami jest autorem dojrzałym, a jego bohaterowie zawsze wzbudzają mój zachwyt nie dlatego że są idealni, bohaterscy czy zaskakujący ale dlatego że są do głębi prawdziwi. Często zagubieni, zakompleksieni. Niepewni i tak po ludzku - trochę zmęczeni życiem. Znacie to?
Z przyjemnością również zaczytuję się w jego wątkach romantycznych które bardzo często są właśnie tego podkolorowanego romantyzmu pozbawione. Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała, że sceny łóżkowe z jego książkach są chyba jedynymi scenami tego typu które nie wzbudzają mojego zażenowania - nikt nie rozpada się na milion kawałków, nikt nie płonie żywym ogniem z pożądania i nikt dziko nie wykrzykuje swoich imion w tym samym czasie.
W jego twórczości króluje realizm, co nie przypadnie do gustu każdemu bo jak wszyscy wiemy życie czasem jest po prostu brzydkie, smutne i bez happy endów.
W jego twórczości króluje realizm, co nie przypadnie do gustu każdemu bo jak wszyscy wiemy życie czasem jest po prostu brzydkie, smutne i bez happy endów.
Jednocześnie nie pomyślcie, że to jakaś depresyjna twórczość w której nikogo nie spotyka nic dobrego - nic bardziej mylnego.
Wszystkie opowiadania mają miejsce w różnych lokalizacjach ale w względnie tym samym czasie - podczas trzęsienia ziemi z Kobe. Na pozór bohaterowie nie mają ze sobą nic wspólnego ale z każdą kolejną stroną dostrzegamy że łączy ich nieprzemijające poczucie straty.
Straty czasu, młodości, nadziei czy bliskiej osoby.
Tak na prawdę nie zdradziłam Wam zbyt wiele o treści tej książki, ale pewnych rzeczy nie da się opisać. Myślę, że dowodem na to jak bardzo podobał mi się ten zbiór będzie fakt że z ogromną przyjemnością przeczytałabym każdą z tych historii w "rozciągniętej" do powieści formie. To jedyny minus opowiadań Murakamiego - wciągają tak mocno, że gdy nagle okazuje się, że opowiadanie dobiega końca i historia się urywa to mamy lekkie poczucie niedosytu. Mnie osobiście to nie przeszkadza, sprawia tylko że mam ochotę czym prędzej sięgnąć po kolejną książkę tego autora.
Tak na prawdę nie zdradziłam Wam zbyt wiele o treści tej książki, ale pewnych rzeczy nie da się opisać. Myślę, że dowodem na to jak bardzo podobał mi się ten zbiór będzie fakt że z ogromną przyjemnością przeczytałabym każdą z tych historii w "rozciągniętej" do powieści formie. To jedyny minus opowiadań Murakamiego - wciągają tak mocno, że gdy nagle okazuje się, że opowiadanie dobiega końca i historia się urywa to mamy lekkie poczucie niedosytu. Mnie osobiście to nie przeszkadza, sprawia tylko że mam ochotę czym prędzej sięgnąć po kolejną książkę tego autora.
Ciekawa propozycja. Pierwszy raz spotykam się z tą serią a na pewno przypadnie mi do gustu, ponieważ interesuje mnie region świata, gdzie toczy się akcja opowiadań.
OdpowiedzUsuńA to nie seria :) Ale praktycznie wszystkie książki Murakamiego fabularnie osadzone są w jakimś regionie Japonii więc jeśli lubisz klimaty wschodu to jak najbardziej.
UsuńJeszcze nie miałam styczności z tym autorem, chociaż kilka razy rzucił mi się w oczy. Z racji, że ostatnio coraz częściej sięgam po opowiadania, to może się skuszę...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
korczireads.blogspot.com
Ja jeśli nie miałam wcześniej styczności z jakimś autorem to najchętniej właśnie sięgam po zbiory opowiadań :)
UsuńMurakamiego to ja znam bardzo dobrze, wiekszosc jego ksiazek przeczytalam a zaczełam dosc wczesnie bo w gimnazjum :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo ciesze się, że sięgnęłam po ten zbiór opowiadań bo kiedyś czytałam dość dużo jego książek a ostatnio to tylko dokupuje książki do kolekcji i tak biedne stały na półce i czekały :)
UsuńNie sięgnęłam nigdy po nic tego autora i myślę, że raczej nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Rozumiem, takie klimaty nie są dla każdego :)
UsuńJa raczej nie skuszę się na twórczość tego autora.
OdpowiedzUsuńMurakami to bardzo specyficzny autor, trzeba lubić wschodnie klimaty i trochę leniwą akcję :)
Usuńciekawa książka
OdpowiedzUsuńhttps://iamemilias.blogspot.com/
Jedna z wielu tego autora ;)
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie czytałam nic pióra tego autora :)
OdpowiedzUsuńOj tam, wstyd od razu. Wszystko jest do nadrobienia! ;)
UsuńMurakami jest specyficzny, choć na tle innych japońskich autorów, zwłaszcza tych dawniejszych czyta się go niemal po europejsku. Dobrze jednak zauważyłaś, że jego bohaterowie są bardzo zwykli, przyziemni i przez to rzeczywiści. Może nie jest łatwo darzyć ich jakimś ogromnym uczuciem, ale zamyślić się nad ich codziennością? Jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam, ciężko powiedzieć że darzyłam któregokolwiek bohatera jakąś wybitną sympatią, Wydaje mi się że autor nawet nie pozwala nam tych ludzi poznać wystarczająco dobrze żeby zaczęło nam na nich zależeć, jesteśmy tylko obserwatorami którzy podchodzą do wydarzeń z rezerwą. Ja lubię wczuć się w historię, przywiązać do bohaterów, tym bardziej dziwi mnie moje uwielbienie do Murakamiego ;)
UsuńSama z siebie nigdy nie sięgnęłabym po takie książki. Jakoś nie ciągnie mnie do azjatyckiej literatury. Ale skoro wciągają tak bardzo... Może warto zakosztować czegoś nowego. Spróbuję, żeby się przekonać jakie zrobi to na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować bo można się miło zaskoczyć :) On ma kilka dość cieniutkich książek więc śmiało można poświęcić godzinkę czy dwie.
UsuńOkej, przekonałaś mnie. Będę chciała przeczytać coś Murakamiego, tylko... co? :D
OdpowiedzUsuńTo nie będzie bardzo logiczne posunięcie z mojej strony ale... uważam że Ci się nie spodoba :D Może tradycyjnie "Norwegian wood" ale to jest dość grube. Ten zbiór opowiadań czytało się bardzo szybko albo "Mężczyźni bez kobiet".
UsuńNorwegian Woods mam na półce i muszę ją wreszcie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo polecam, mnie zachęciło do kolejnych książek tego autora :)
UsuńMurakamiego odkryłam na tyle późno, że cały czas mam zaległości w poznawaniu jego twórczości.
OdpowiedzUsuńWszystko na spokojnie można nadrobić, ja mam masę jego książek na półce a większość jeszcze nieprzeczytana ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autora, chociaż dużo o niej już i słyszałam i czytałam i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będę mogła się z jego książkami zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jeśli w końcu Ci się uda to koniecznie daj znać jak wrażenia :)
UsuńTeż zaczynałam od "Norwegian wood" i bardzo miło wspominam. Potem przeczytałam jeszcze "Przygodę z owcą" i w sumie jakoś o Murakamim zapomniałam. Masz rację, że to specyficzny pisarz, a jego twórczość nie jest dla wszystkich i sama czasami się zastanawiam, do której grupy należę. Pewnie po ten tytuł nie sięgnę od razu, bo jednak za opowiadaniami nie przepadam, ale narobiłaś mi ochoty na inne książki Murakamiego :)
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę polecić "Na południe od granicy, na zachód od słońca" - dość krótka książka, w sam raz na to żeby odświeżyć sobie tego autora :)
UsuńDzięki, będę pamiętać :) Na półce mam też "Tańcz, tańcz, tańcz", ale nie wiem czy to właśnie od tej książki będę kontynuować znajomość z Murakamim. Czytałaś ją może?
UsuńNiestety nie, ta książka jest jeszcze przede mną :)
UsuńMówi się trudno :)
UsuńJa nie przepadam za zbiorami opowiadań, dlatego chyba sobie odpuszczę. Na książki tego autora też specjalnie nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego, w pełni rozumiem niechęć do opowiadań :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej z pozycji tego autora, ale słyszałam o nich wiele dobrego. Pewnie niedługo się na jakąś zdecyduję, kto wie, może styl przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Jeśli nie przepadasz za zbiorami opowiadań to polecam "Na południe od granicy, na zachód od słońca" - dość krótka historia, nie trzeba zabierać się za cegłę skoro nie wiesz czy autor Ci podpasuje :)
UsuńLubię książki Murakamiego, ale muszę je sobie dawkować, bo dosyć szybko mnie ten autor męczy. Ale uwielbiam jego realizm magiczny, a opowiadań jeszcze nie czytałam, na pewno nadrobię
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, nie dałabym rady przeczytać kilku jego książek pod rząd, dlatego trochę ciężki jest zabrać mi się za tą jego trylogię :/ Lubię serie książkowe czytać na raz, jeden tom za drugim ale jego styl może być męczący na dłuższą metę.
UsuńChciałam kiedyś sięgnąć po książki tego autora i potem jakoś mi to przeszło. Myślę jednak, że dam mu szansę i przeczytam jakąś jego książkę. ;)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić, ja zawsze lubię sprawdzić tych "sławnych" autorów i zobaczyć o co z nimi chodzi - w najgorszym wypadku nigdy więcej do nich nie wracam ;)
UsuńJa niestety nie mogę się przemóc do tego autora. Zaczęłam nie raz, i nie raz skończyłam nie dalej niż na 5 stronie :( Nie wiem czy problem tkwi we mnie, czy może jest za wcześnie-muszę dorosnąć, czy po prostu to inne fale. Może spróbuję za parę lat.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i ciekawy blog. Obserwuję i zapraszam też do mnie
pozdrawiam
czytankanadobranoc.blogspot.ie
Dziękuję, tez obserwuję ;)
UsuńNie martw się - wszystko z Tobą w porządku! :) To nie są książki dla każdego, kompletnie nie ma co się zmuszać i robić z siebie hipstera który czyta "trudne i dziwne" książki chociaż nie ma na to najmniejszej ochoty (czyt. "Buszujący w zbożu" :D). Ja robię już 4 podejście do "Roku 1984" Orwella i po prostu NIE MOGĘ NO! Staram się ale nierówności na ścianie robią się nagle takie fascynujące...
Nie czytałam ani jednej książki tego autora, ale chyba wypadałoby to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNo heloł! Koniecznie później daj znać czy Ci się podobało :)
UsuńBardzo bym chciała przeczytać coś od tego autora. Lubię realizm. Lubię kiedy rzeczywistość jest przedstawiona w prawdziwych barwach. Tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę więc że Murakami powinien Ci podpasować a taki krótki zbiór opowiadań jest idealny na start :)
UsuńDo 2010 roku przeczytałem wszystko co wydano i firmowano jego nazwiskiem. Później nieco odpuściłem, jego minimalistyczny, wręcz translacyjny język mnie nieco zmęczył. Czekam na wydanie jego najnowszej książki, którą MUZA ma wydać w tym roku.
OdpowiedzUsuńTak, też nie mogę się doczekać! Ja mam do przeczytania jeszcze kilka książek ale myślę że dość szybko to nadrobię. Po 2010 roku wydał "Mężczyzn bez kobiet" - bardzo przyjemny zbiór opowiadań :)
UsuńNiestety mnie do tego autora nie ciągnie... może nie rozumiem tej kultury?!
OdpowiedzUsuńKulturowo Japończycy nie są tak od nas odmienni jak by się mogło wydawać, mam wrażenie że internet i telewizja robią z nich kompletnych czubów :D Ale rozumiem że to nie jest literatura dla Ciebie, książki Murakamiego są bardzo specyficzne :)
OdpowiedzUsuń